29.3. Świadkowie Boga

Nie potępiaj swego zbawiciela, gdy myśli, że jest ciałem. Albowiem jego rzeczywistość jest poza jego snami. Ale najpierw musi się on nauczyć, że jest zbawicielem, zanim będzie mógł sobie przypomnieć, kim jest. A kto chce być zbawiony, musi zbawiać. Od zbawienia ciebie zależy jego szczęście. Albowiem kto jest zbawicielem, jeśli nie ten, kto daje zbawienie? W ten sposób uczy się, że to, co daje, musi być jego. Dopóki czegoś nie da, nie będzie wiedział, że to ma, ponieważ dawanie jest dowodem posiadania. Tylko ci, którzy myślą, że Bóg jest umniejszony dzięki ich sile, mogą nie zrozumieć, że tak musi być. Albowiem kto mógłby dawać, jeśli nie ten, kto ma i któż mógłby stracić na dawaniu tego, co poprzez dawanie jest zwiększane?

Nie jest możliwe, aby Ojciec stracił Siebie, kiedy stworzył ciebie! Nie uczynił się także słabym, z powodu współdzielenia Swej Miłość i nie stał się niekompletnym przez twoją doskonałość! Prawda jest taka, że to ty jesteś dowodem doskonałości i kompletności Twojego Ojca. Nie odmawiaj Bogu Ojcu Jego świadka w czasie snu, który Jego Syn woli od swej rzeczywistości. Musisz być zbawicielem od tego snu, który sam wytworzyłeś, aby się od niego uwolnić. Syn Boży musi ujrzeć bliźniego nie jako ciało, lecz jako tego, kto jest jednością z nim, bez dzielącego ich muru, który ten świat zbudował po to, by trzymać z dala od siebie wszystkich, którzy nie wiedzą, że żyją.

Jednak wewnątrz snu o ciałach i o śmierci jest jeden prawdziwy temat - nie większy może niż mała iskierka, miejsce światła stworzone w ciemności, gdzie Bóg wciąż jaśnieje. Mianowicie: Sam nie możesz się przebudzić, jednak możesz pozwolić, aby cię obudzono. Możesz to osiągnąć nie zważając na sny bliźniego. Możesz w sposób tak doskonały przebaczyć bliźniemu jego iluzje, że stanie się on twoim zbawicielem od twoich snów. I gdy widzisz bliźniego lśniącego w tym miejscu światła pośród ciemności, gdzie przebywa Bóg, zobaczysz, że Sam Bóg jest tam, gdzie widzisz ciało bliźniego. W obecności tego światła ciało znika, tak jak wielkie cienie zawsze ustępują przed światłem. Ciemność nie może postanowić, że pozostanie. Przybycie światła oznacza, że ciemność zniknęła. Wówczas zobaczysz bliźniego w chwale i zrozumiesz, że naprawdę wypełnia on lukę, tak długo postrzeganą jako utrzymującą was z dala od siebie. Tam, w tym miejscu, świadek Boga ustanowił łagodną drogę życzliwości dla Bożego Syna. Temu, któremu przebaczasz, jest dana moc przebaczenia tobie twych iluzji. Poprzez twój dar wolności jest on również tobie dany.

Zrób miejsce dla miłości, której nie stworzyłeś, ale którą możesz rozprzestrzeniać. Na ziemi oznacza to przebaczenie twemu bliźniemu, aby ciemność mogła opuścić twój umysł. Gdy światło przybywa do niego poprzez twe przebaczenie, on nie zapomni swego zbawiciela i nie pozostawi go bez zbawienia. Albowiem to właśnie na twoim obliczu widział on światło, które chciałby mieć obok siebie, gdy wędruje poprzez ciemność do wiecznego światła.

Jakże święty jesteś ty, jeśli Syn Boga może być twym zbawicielem pośród snów o rozpaczy i nieszczęściu. Spójrz, jak niecierpliwie on przybywa, ochoczo wychodzi spoza wielkich cieni, które go ukrywały i promieniuje na ciebie światłem z wdzięcznością i miłością. Jest on sobą, a będąc sobą, nie jest samotny. I tak, jak Bóg Ojciec nie utracił żadnej swojej części stwarzając ciebie, tak też światło w bliźnim staje się wciąż jaśniejsze, ponieważ to ty dałeś mu światło, aby wybawić go od ciemności. I teraz światło w tobie musi świecić tak jasno jak w nim. To jest ta iskra, która świeci wewnątrz snu, abyś ty mógł pomóc bliźniemu przebudzić się i być pewnym, że jego budzące się oczy spoczną na tobie. I w jego radosnym zbawieniu ty jesteś zbawiony.