Bóg mnie nie potępił. I ja również siebie nie potępiam.
Mój Ojciec zna moją świętość. Czyż mógłbym więc zaprzeczyć Jego wiedzy i uwierzyć w to, co Jego wiedza czyni niemożliwym? I czyż mógłbym przyjąć jako prawdę to, co Bóg ogłasza za fałsz? A może powinienem przyjąć Jego Słowo w kwestii mojej tożsamości, bo On jest moim Stwórcą i Jedynym, Który wie wszystko o mnie, jako o Swoim Synu?
Ojcze, pomyliłem się co do siebie, ponieważ nie uświadomiłem sobie Źródła, z którego pochodzę. Albowiem nie opuściłem swego źródła, aby wejść w ciało i umrzeć. Moja świętość pozostaje częścią mnie, tak jak ja jestem częścią Ciebie. A moje pomyłki w rozumieniu siebie są snami. Dziś pozwalam im odejść. I jestem gotowy aby otrzymać Twoje Słowo, mówiące o mojej rzeczywistej tożsamości.