Pozwalam, by przebaczenie ogarnęło wszystko, ponieważ w ten sposób będzie mi przebaczone.
Dziękuję ci, Ojcze, za Twój plan zbawienia mnie od piekła, które wytworzyłem. Ono nie jest rzeczywiste. A Ty dałeś mi środki, poprzez które można dowieść jego nierzeczywistości. Dotarłem już do drzwi, za którymi kończą się sny i trzymam do nich klucz w swej dłoni. Stoję przed bramą Niebios, zastanawiając się, czy powinienem tam wejść, czy powinienem wejść do swego domu. Obym dziś znów nie czekał przed tymi drzwiami. Niechaj więc dziś przebaczę wszystkim i wszystkiemu i pozwolę temu, co stworzone, być takim, jakim Ty chciałbyś, by było i jakim naprawdę jest. Niechaj pamiętam, że jestem Twoim Synem i otworzę wreszcie te drzwi, zapominając o iluzjach w płomiennym świetle prawdy, gdy pamięć o Tobie do mnie powraca.
Bracie, przebacz mi teraz. Przybywam do Ciebie, by zabrać ciebie wraz ze mną do domu. A gdy my tam idziemy, ten świat idzie wraz z nami naszą drogą do Boga.