Święta chwila jest rezultatem twojej determinacji bycia świętym. Jest ona odpowiedzią na tę determinację. Przyjście świętej chwili poprzedza pragnienie jej doświadczenia i gotowość pozwolenia aby przyszła. Przygotowujesz na to swój umysł tylko w takim stopniu, abyś mógł rozpoznać że chcesz tego bardziej, niż czegokolwiek innego. Nie trzeba robić nic więcej - w rzeczywistości jest konieczne uświadomienie sobie, że nie możesz zrobić niczego więcej. Nie próbuj dać Duchowi Świętego tego, o co On nie prosi, bo tylko dodasz ego do Niego i myląc jedno z drugim pogmatwasz wszystko. Duch Święty prosi o tak niewiele. To właśnie On daje tobie wielkość i moc. On łączy się z tobą, aby uczynić świętą chwilę czymś o wiele bardziej wspaniałym, niż jesteś w stanie zrozumieć. To właśnie twe uświadomienie sobie tego, że musisz zrobić tak niewiele, umożliwia Duchowi Świętemu to, by dać tobie tak wiele.
Nie ufaj swoim dobrym zamiarom. Dobre intencje nie są wystarczające. Lecz ufaj bezgranicznie swej chęci, niezależnie od tego, co mogłoby się jeszcze pojawić. Skoncentruj się tylko na tym i nie przejmuj się, że twą chęć otaczają cienie. Właśnie dlatego przybyłeś. Gdybyś mógł przybyć bez nich, nie potrzebowałbyś świętej chwili. Nie przybywaj do świętej chwili z arogancją, zakładając że musisz osiągnąć stan, jaki jej nadejście przynosi ze sobą. Cud świętej chwili zależy tylko od twojej chęci, aby pozwolić jej być tym czym jest. I od twojej chęci by tak się stało, zależy także twa akceptacja siebie takim, jakim zamierzałeś być.
Pokora nigdy nie prosi abyś zadowalał się małością. Ale niewątpliwie wymaga, abyś nie zadowalał się niczym mniejszym niż wielkością, która nie pochodzi od ciebie. Twoje trudności ze świętą chwilą powstają z powodu twego głęboko zakorzenionego przekonania, że nie jesteś jej godzien. A czymże to jest, jak nie determinacją, żeby być takim, jakim chcesz siebie uczynić? Bóg nie stworzył Swego miejsca zamieszkania niegodnym Siebie. I jeśli wierzysz, że nie może On przybyć tam gdzie chce być, to znaczy że wtrącasz się do Jego Woli i przeszkadzasz jej. Nie jest wcale potrzebne, aby siła twej chęci pochodziła od ciebie, potrzebne jest tylko to, by miała ona swe źródło w Boskiej Woli.
Święta chwila nie pochodzi tylko od samej twojej małej chęci. Jest ona zawsze rezultatem twojej małej chęci połączonej z nieograniczoną mocą Boskiej Woli. Byłeś w błędzie myśląc, że jest konieczne przygotować się na spotkanie z Bogiem. Nie jest możliwe abyś czynił aroganckie przygotowania do własnej świętości i nie wierzył, że do ciebie należy ustanawianie warunków dla pokoju. To Bóg ustanowił wszelkie warunki. One nie czekają na twoją chęć, by być tym czym są. Twe pragnienie jest potrzebne tylko po to, aby umożliwić nauczenie ciebie tego, czym one są. Jeśli utrzymujesz, że nie jesteś godny by się tego uczyć, to przeszkadzasz w lekcji, wierząc że musisz uczynić ucznia kimś innym. Nie ty uczyniłeś ucznia, ani też nie możesz uczynić go kimś innym. Czyżbyś chciał najpierw sam dokonać jakiegoś cudu, a następnie oczekiwać, że jakiś inny ma zostać dokonany dla ciebie?
Twoim zadaniem jest zadawanie pytań. Odpowiedź jest tobie dana. Nie szukaj odpowiedzi, ale po prostu przyjmij taką, jaka jest tobie dana. W przygotowaniu do świętej chwili, nie próbuj czynić siebie świętym, aby być gotowym na jej otrzymanie. Jest to tylko pomylenie twojej roli z rolą Boga. Pojednanie nie może przyjść do tych, którzy myślą, że aby się pojednać muszą najpierw się oczyścić i odpokutować, ale jedynie do tych, którzy nie oferują Pojednaniu niczego więcej, jak tylko prostą chęć utorowania mu drogi. Oczyszczenie pochodzi od samego Boga i dlatego jest dla ciebie. Zamiast usiłować przygotowywać się na spotkanie z Bogiem, spróbuj pomyśleć tak:
I to wszystko. Dodaj coś więcej, a wówczas tylko odejmiesz tę odrobinę, o którą prosi się ciebie. Pamiętaj, że to ty wytworzyłeś pojęcie winy i że twoim planem ucieczki od winy było sprowadzenie Pojednania do winy i uczynienie zbawienia czymś przerażającym. I jedynie lęku sobie przysporzysz, jeśli będziesz sam przygotowywał siebie na miłość. Przygotowanie do świętej chwili należy do Tego, który ją daje. Uwolnij więc siebie dla Niego, którego funkcją jest uwalnianie. Nie bierz na siebie Jego funkcji i nie próbuj jej wypełniać za Niego. Daj Mu tylko to, o co On prosi, żebyś mógł się dowiedzieć, jak mała jest twoja w tym rola, a jak wielka jest Jego.
Właśnie to czyni świętą chwilę tak łatwą i tak naturalną. Ty czynisz ją trudną, ponieważ upierasz się, że musisz zrobić coś więcej. Trudno tobie zaakceptować ideę, że potrzebujesz dać tak mało, by otrzymać tak wiele.
I jest tobie bardzo ciężko uświadomić sobie, że nie jest dla ciebie osobistą zniewagą, to że twój wkład w świętą chwilę jest tak krańcowo nieproporcjonalny do wkładu Ducha Świętego. Jesteś wciąż przekonany, że twe zrozumienie jest potężnym wkładem do prawdy i czyni ją tym, czym ona jest. Jednak podkreślaliśmy już to, że ty nie musisz nic rozumieć. Zbawienie jest łatwe właśnie dlatego, że nie prosi ciebie o nic, czego nie mógłbyś dać już teraz.
Nie zapominaj, że to ty postanowiłeś uniemożliwić sobie wszystko co jest naturalne i łatwe. Jeśli wierzysz że święta chwila jest dla ciebie trudna, to jest tak dlatego, ponieważ ustanowiłeś siebie arbitrem w sprawie tego co jest możliwe i nie jesteś gotów ustąpić miejsca temu Jedynemu, Który wie. Na tym opiera się cała wiara w stopnie trudności w cudach. Wszystko, co jest Wolą Boga, jest nie tylko możliwe, ale już się wydarzyło. I właśnie dlatego przeszłość przeminęła. W rzeczywistości ona nigdy się nie wydarzyła. Usunięcie przeszłości jest zatem konieczne tylko w twoim umyśle, który myślał że się wydarzyła.