W tym świecie, Syn Boga zbliża się najbardziej do samego siebie w świętym związku. Tam zaczyna znajdować pewność, którą jego Ojciec ma w odniesieniu do niego. Tam też odnajduje swą funkcję przywracania praw Boga Ojca temu, co było utrzymywane na zewnątrz nich, oraz znajdowania tego co było zagubione. Można zagubić coś tylko w czasie, ale nigdy nie jest to zagubione na zawsze. Więc części Bożego Syna rzeczywiście łączą się stopniowo w czasie i wraz z każdym takim połączeniem koniec czasu zbliża się coraz bardziej. Każdy cud połączenia jest potężnym zwiastunem wieczności. Nikt kto ma jeden zjednoczony i pewny cel, nie może się bać. Nikt kto współdzieli wraz z nim ten jego cel, nie może nie stanowić z nim jedności.
Każdy zwiastun wieczności śpiewa hymny o końcu grzechu i strachu. Każdy z nich mówi w czasie o tym, co jest daleko poza czasem. Dwa głosy wspólnie wzniesione wołają do serc wszystkich, aby pozwolić im bić jako jedno. I w tym jednym, zjednoczonym rytmie serca, jedność miłości zostaje obwieszczona oraz powitana z radością. Pokój twojemu świętemu związkowi, który ma moc utrzymywania jedności Syna Bożego. Dajesz bliźniemu dar dla wszystkich i wszyscy cieszą się z tego daru. Nie zapomnij, Kto dał tobie te dary które rozdajesz, a nie zapominając o tym, przypomnisz sobie Kto Jemu dał te dary dla ciebie.
Wysoko ceniąc bliźniego nie możesz nigdy przecenić jego wartości. Tylko ego nie docenia wartości bliźniego, ale oznacza to jedynie, że ego chce bliźniego dla siebie i dlatego ceni go zbyt nisko. Jest jasne, że tego co jest bezcenne, nie można oceniać. Czy rozpoznajesz lęk, który pojawia się w wyniku dokonywania pozbawionej znaczenia próby osądzenia tego, co leży tak daleko poza możliwością osądzania przez ciebie, że nawet nie jesteś w stanie tego zobaczyć? Nie osądzaj tego, co jest dla ciebie niewidzialne, bo wówczas nigdy tego nie zobaczysz, lecz czekaj cierpliwie aż to nadejdzie. Będzie tobie dane ujrzeć wartość bliźniego w chwili, gdy zechcesz dla niego wyłącznie pokoju. A to czego dla niego zechcesz, sam otrzymasz.
Jak możesz ocenić wartość tego, kto oferuje tobie pokój? Czego jeszcze chcesz poza jego propozycją? Jego wartość została ustanowiona przez jego Ojca i rozpoznasz to wtedy, gdy odbierzesz poprzez niego dar jego Ojca. To, co jest w nim, będzie świecić tak jasno w twoim pełnym wdzięczności widzeniu duchowym, że będziesz go jedynie kochał i będziesz radosny. Nie pomyślisz o osądzaniu go, bowiem któż, widząc oblicze Chrystusa, upierałby się że osąd ma wciąż znaczenie? Ten upór jest bowiem cechą tylko tych, którzy nie widzą. Widzenie duchowe lub osąd stanowią twój wybór, lecz nigdy nie są osiągalne oba naraz.
Ciało bliźniego jest tak samo mało użyteczne dla ciebie jak i dla niego. Gdy jest ono używane tylko zgodnie z nauczaniem Ducha Świętego, wówczas nie ma ono żadnej funkcji. Albowiem umysłom ciało wcale nie jest potrzebne do porozumiewania się. Widzenie ciała nie ma zastosowania, które mogłoby służyć celowi świętego związku. A gdy posługujesz się oczami ciała i patrzysz w ten sposób na swego bliźniego, używasz środka, który nie jest odpowiedni dla celu świętego związku. Dlaczego osiągnięcie tego celu miałoby wymagać tak wielu świętych chwil, kiedy wystarczyłaby tylko jedna? Jest tylko jedna święta chwila. Mały oddech wieczności, który biegnie przez czas jak złote światło, jest zawsze taki sam; nic nie znajduje się przed nim i nie ma nic po nim.
Patrzysz na każdą świętą chwilę jak na odrębną chwilę czasu. Ale ona nigdy się nie zmienia. Wszystko co kiedykolwiek w sobie zawierała lub będzie zawierać, jest tu, właśnie teraz. Przeszłość nic jej nie odbiera ani przyszłość niczego więcej jej dodać nie może. Tu jest zatem wszystko. Tu jest piękno twojego związku, w którym środki i cel pozostają już teraz w doskonałej harmonii. Tu jest tobie już oferowana doskonała wiara, którą pewnego dnia zaoferujesz bliźniemu; tutaj jest tobie już dane bezgraniczne przebaczenie, które mu dasz, a oblicze Chrystusa, które kiedyś ujrzysz, już jest widziane.
Czy możesz oceniać dawcę daru takiego jak ten? Czyż mógłbyś chcieć ten dar zamienić na jakiś inny? Ten dar przywraca prawa Boże twej pamięci. A samo ich przypomnienie sprawia, że musisz zapomnieć te prawa, które czyniły ciebie więźniem bólu i śmierci. Tego daru nie ofiaruje tobie ciało bliźniego. Zasłona, która ukrywa ten dar, ukrywa również jego dawcę. On sam jest darem, a jednak o tym nie wie. Ty też o tym nie wiesz. A jednak uwierz, że Ten który widzi ów dar w tobie i w bliźnim, zaoferuje go i odbierze dla was obu. I przez Jego duchowe widzenie ujrzysz ten dar, a poprzez jego zrozumienie rozpoznasz go i pokochasz go jako to, co należy do ciebie.
Bądź pocieszony i poczuj, że Duch Święty czuwa nad tobą z miłością i doskonałym zaufaniem do tego, co widzi. On zna Syna Boga i współdzieli pewność swego Ojca co do tego, że wszechświat spoczywa w jego łagodnych dłoniach bezpiecznie i w pokoju. Rozważmy teraz, czego musi się on nauczyć, by współdzielić zaufanie, które jego Ojciec w nim pokłada. Czymże on jest, że Stwórca wszechświata wie, iż powinien mu go powierzyć i że ten wszechświat jest bezpieczny? Przecież on nie widzi siebie takim, jakim go zna jego Ojciec. A jednak jest niemożliwe, aby zaufanie Boga było niewłaściwie umiejscowione.