Królestwo jest rezultatem określonych przesłanek, tak samo jak ten świat. Być może, opierając się na przesłankach ego, doprowadziłeś jego rozumowanie do logicznych wniosków, które są zupełnym pomieszaniem wszystkiego. Gdybyś rzeczywiście zobaczył w pełni otrzymane rezultaty, nie mógłbyś ich chcieć. Jedynym powodem, dla którego prawdopodobnie chcesz jakąś ich część, jest to że nie widzisz całości. Chętnie patrzysz na przesłanki ego, ale nie na ich logiczny wynik. Czyż nie jest możliwe, że uczyniłeś to samo z przesłankami Boga? Twoje kreacje są logicznym wynikiem Boskich przesłanek. Boskie myślenie ustanowiło je dla ciebie. One są dokładnie tam, gdzie jest ich miejsce. Ich miejsce jest w twoim umyśle jako część twojego utożsamienia się z Bogiem, gdyż stan twojego umysłu i twoje rozpoznanie tego co w nim znajduje się, zależy od tego w co wierzysz na temat swojego umysłu. Niezależnie od tego, jakie mogą być te wierzenia, są one zawsze przesłankami, które określają to co akceptujesz w kwestii swojego umysłu.
Z pewnością jest jasne, że możesz zarówno uznawać istnienie w swoim umyśle tego czego tam nie ma, jak i zaprzeczać temu co tam jest. Możesz zaprzeczyć funkcji, jaką Sam Bóg nadał twemu umysłowi, ale nie możesz uniemożliwić jej działania. Jest ona logicznym rezultatem tego, czym jesteś. Zdolność widzenia logicznego rezultatu zależy od chęci zobaczenia go, ale prawda o nim nie ma nic wspólnego z twoją chęcią. Prawda jest Wolą Boga. Gdy współdzielisz Boską Wolę, współdzielisz to co Bóg zna. Gdy zaprzeczasz Boskiej Woli jako swojej, zaprzeczasz zarówno Boskiemu Królestwu jak i swojemu.
Celem Ducha Świętego jest kierowanie tobą wyłącznie w taki sposób, abyś uniknął bólu. Z pewnością nikt nie sprzeciwiałby się temu celowi, gdyby go rozpoznał. Problem nie polega więc na tym, czy to co mówi Duch Święty jest prawdziwe, ale problemem jest to czy chcesz tego słuchać. To co jest bolesne rozpoznajesz tak samo kiepsko jak to co jest radosne i faktycznie masz tendencję do mylenia jednego z drugim. Główną funkcją Ducha Świętego jest nauczyć ciebie, jak te rzeczy odróżniać. Co jest radosne dla ciebie, jest bolesne dla ego i dopóki będziesz miał wątpliwości w kwestii tego kim jesteś, dopóty będziesz mylił radość z bólem. Ta pomyłka jest przyczyną powstania idei składania ofiary czy wyrzeczenia. Gdy będziesz posłuszny Duchowi Świętemu, wówczas zrezygnujesz z ego. Lecz nie będziesz się niczego wyrzekał ani składał żadnych ofiar. Przeciwnie, zyskasz wszystko. Gdybyś tylko w to uwierzył, wtedy nie byłoby żadnego konfliktu.
To dlatego potrzebujesz udowadniać sobie to, co w gruncie rzeczy jest oczywiste. To nie jest jednak oczywiste dla ciebie. Wierzysz, że działanie niezgodne z Wolą Boga może być dla ciebie lepszym wyborem. Wierzysz również, że jest możliwe czynienie tego, co jest przeciwieństwem Woli Boga. Zatem wierzysz, że możesz dokonywać wyboru niedorzecznego i niemożliwego do podjęcia, i że ten wybór jest jednocześnie przerażający i pożądany. Jednak Bóg zawsze wypełnia swą Wolę. Bóg nie ma (niespełnionych) życzeń. Twoja wola jest tak potężna jak Boska, ponieważ ona jest Boska. Życzenia ego nie oznaczają niczego, ponieważ ego życzy sobie niemożliwego. Ty możesz życzyć sobie niemożliwego, ale możesz wypełniać jedynie wolę zgodną z wolą Boga. To jest słabość ego i zarazem twoja moc.
Duch Święty jest zawsze po twojej stronie i po stronie twojej mocy. Jak długo unikasz w jakikolwiek sposób przewodnictwa Ducha Świętego, tak długo chcesz być słaby. Jednak słabość jest przerażająca. Cóż więcej mogłaby ta decyzja oznaczać, oprócz tego że chcesz być przerażony? Duch Święty nigdy nie prosi o wyrzeczenie ani ofiarę, natomiast ego prosi zawsze właśnie o to. Jeśli mylisz się co do tej różnicy w motywacji (Ducha Świętego i ego), to może tak być z powodu projekcji. Projekcja jest pomyłką w motywacji, a wziąwszy pod uwagę tę pomyłkę, zaufanie staje się niemożliwe. Nikt nie słucha chętnie przewodnika, któremu nie ufa, ale to nie oznacza, że przewodnik jest niegodny zaufania. Oznacza to zawsze, że niegodny jest ten, który podąża za przewodnikiem. Jednakże to również jest tylko kwestią jego własnej wiary. Wierząc że sam może zawieść, tym samym wierzy że wszystko może zawieść jego. Jednak dzieje się tak tylko z tego powodu, że wybrał on podążanie za błędnym przewodnictwem. Niezdolny, by podążać za tym przewodnictwem bez lęku, utożsamia on lęk z przewodnictwem i w następstwie całkowicie odrzuca podążanie za jakimkolwiek przewodnictwem. Jeżeli rezultatem tej decyzji jest błąd, to trudno się temu dziwić.
Duch Święty jest całkowicie godny zaufania, tak jak ty również jesteś. Sam Bóg ufa tobie, a zatem twoja wiarygodność jest niewątpliwa. Twoja wiarygodność zawsze będzie nie do zakwestionowania, bez względu na to jak często będziesz podawać ją w wątpliwość. Powiedziałem przedtem, że ty jesteś Wolą Boga. Boska Wola nie jest próżnym życzeniem, a twoje utożsamienie z Boską Wolą nie jest sprawą wolnego wyboru, ponieważ ty (już) nią jesteś (i w tej sprawie nie masz zatem wyboru). Współdzielenie Boskiej Woli z moją nie jest rzeczywiście oparte na wyborze, chociaż może to tak się wydawać. Całe oddzielenie spoczywa na tym błędzie. Jedyną drogą wyjścia z tego błędu jest podjęcie decyzji, że nie musisz o niczym decydować. Wszystko zostało tobie dane w następstwie decyzji Boga. Taka jest Boska Wola i nie możesz jej zniweczyć.
Nawet zrzeczenie się twojego przywileju podejmowania fałszywych decyzji, którego ego tak zazdrośnie strzeże, nie jest osiągnięte przez twoje życzenie. Ono zostało zrealizowane dla ciebie dzięki Woli Boga, który nie opuścił ciebie w trudnej sytuacji. Jego Głos nauczy cię, jak rozróżniać ból i radość, i wyprowadzi ciebie z zamętu, w który się wprowadziłeś. Nie ma żadnego zamętu w umyśle Syna Boga, którego wola musi być Wolą Ojca, ponieważ Wolą Ojca jest Jego Syn.
Cuda są zgodne z Wolą Boga, której nie znasz, ponieważ mylisz się w kwestii tego, co jest twoją wolą. A to oznacza, że mylisz się co do tego, kim jesteś. Jeżeli jesteś Wolą Boga i (równocześnie) nie akceptujesz Boskiej Woli, wówczas zaprzeczasz radości. Cud jest zatem lekcją tego, czym jest radość. Będąc lekcją współdzielenia, jest on lekcją miłości, która jest radością. Zatem każdy cud jest lekcją prawdy i przez oferowanie prawdy uczysz się różnicy pomiędzy bólem i radością.