17. JAK NAUCZYCIEL BOŻY POWINIEN SPĘDZAĆ SWÓJ DZIEŃ?

Dla zaawansowanego Bożego nauczyciela to pytanie jest bez znaczenia. Nie istnieje żaden program dnia, ponieważ każdego dnia lekcje się zmieniają. Jednak nauczyciel Boga jest pewien tylko jednej rzeczy: lekcje nie zmieniają się przypadkowo. Widząc to i rozumiejąc, że jest to prawda, jest zadowolony. W określonym dniu i w każdym innym dniu, będzie mu powiedziane wszystko na temat tego, jaką rolę w tym dniu powinien odegrać. I ci, którzy współdzielą z nim tę rolę, znajdą go, tak więc będą się razem uczyć lekcji przewidzianej na ten dzień. Nikogo nie brakuje z tych, których on potrzebuje, nikt nie jest przysłany bez już ustanowionego celu nauki i to właśnie tego celu, który ma być przedmiotem nauki w tym szczególnym dniu. Zatem dla zaawansowanego nauczyciela Boga to pytanie jest zbyteczne. Ono już zostało zadane i została nań udzielona Odpowiedź, a on jest w stałym kontakcie z Odpowiedzią. Taki nauczyciel jest już gotowy i widzi drogę, po której zmierza, rozciągającą się przed nim pewnie i gładko.

A co z tymi, którzy nie osiągnęli jeszcze pewności? Oni nie są jeszcze gotowi na taki brak scenariusza dla ich własnej roli. Czego więc muszą się nauczyć, aby oddać ten dzień Bogu? Są pewne ogólne reguły, do których trzeba się stosować, chociaż każdy musi użyć ich najlepiej jak potrafi na swój własny sposób. Ustalone procedury czy rozkłady zajęć jako takie są niebezpieczne, ponieważ łatwo stają się bogami swojego własnego prawa, zagrażającego wielu celom, dla których były ustanowione. Najogólniej rzecz biorąc, można powiedzieć, że dobrze jest dzień zacząć właściwie. Gdyby jednak dzień rozpoczął się błędem, zawsze jest możliwe rozpoczęcie od nowa. Jednak istnieją oczywiste korzyści oszczędzania czasu.

Na początek mądrze jest myśleć w kategoriach czasu. Czas nie jest bynajmniej ostatecznym kryterium, ale na samym początku jest to prawdopodobnie najprostsze do spełnienia. Akcentowanie oszczędzania czasu jest niezbędne we wczesnym okresie i chociaż pozostaje ważne dla całego procesu uczenia się, jest coraz mniej uwypuklane. Na samym początku możemy bezpiecznie powiedzieć, że czas poświęcony właściwemu rozpoczęciu dnia rzeczywiście oszczędza czas. Jak wiele czasu trzeba na to poświęcić? To musi zależeć od samego nauczyciela Boga. Nie może on jednak przypisywać sobie do tego prawa, zanim nie ukończy tej części kursu, która zawiera ćwiczenia, ponieważ tam uczenie się przebiega w określonych ramach założonych przez kurs. Po ukończeniu tych zaprojektowanych ćwiczeń praktycznych, głównym czynnikiem określającym wykorzystanie czasu staje się indywidualna potrzeba.

Ten kurs zawsze ma zastosowanie praktyczne. Jednak może być tak, że nauczyciel Boga zaraz po obudzeniu się znajdzie się w sytuacji, która nie sprzyja spokojnej myśli. Jeżeli tak jest, niech sobie tylko przypomni, że jego wyborem jest spędzać czas z Bogiem zawsze kiedy tylko jest to możliwe i niech tak uczyni. Czas trwania spotkania z Bogiem nie jest głównym zmartwieniem. Ktoś może całą godzinę przebywać w ciszy z zamkniętymi oczami i nie osiągnąć niczego. Ktoś inny może poświęcić Bogu tylko jedną chwilę i w tej chwili zjednoczyć się z Nim całkowicie. Być może jedyne uogólnienie, jakie można tu uczynić, jest następujące: skoro tylko się obudzisz, pozostań w ciszy i spokoju, nie spiesząc się - i gdy stwierdzisz, że zaczyna to być trudne, trwaj w tym stanie jeszcze minutę lub dwie. Może się okazać, że te trudności zmniejszą się i ustąpią. Gdy tak się nie stanie, czas to zakończyć.

Te same procedury powinny być stosowane wieczorem. Być może najodpowiedniejszą porą dla twego wyciszenia byłby dość wczesny wieczór, jeżeli podjęcie się tych procedur bezpośrednio przed pójściem spać byłoby dla ciebie niewykonalne. Nie jest wskazane aby wówczas leżeć. Lepiej pozostawać w jakiejkolwiek podniesionej pozycji. Wykonując ćwiczenia tego kursu, musiałeś już dojść do jakichś wniosków w tym względzie. Jednak, jeśli to jest możliwe, wskazaną porą dnia dla oddania się Bogu jest czas bezpośrednio przed pójściem spać. Wtedy bowiem twój umysł nastawia się na odpoczynek, a ty jesteś daleki od tego by się bać. Jeżeli jest celowe, aby odbyło się to wcześniej, nie zapomnij przynajmniej przeznaczyć trochę czasu – wystarczy mała chwila – aby zamknąć oczy i pomyśleć o Bogu.

Jest myśl, którą należy pamiętać przez cały dzień. To myśl o czystej radości, o pokoju i bezgranicznym uwolnieniu - bezgranicznym, ponieważ wszystkie rzeczy są uwalniane wraz z nią. Myślisz, że zbudowałeś dla siebie bezpieczne miejsce. Myślisz, że wytworzyłeś moc, która może ocalić ciebie od wszelkich przerażających rzeczy, które widzisz w snach. To nie jest tak. Twoje bezpieczeństwo nie na tym polega. To, z czego rezygnujesz, jest tylko iluzją ochrony iluzji. I w tym tkwi twój lęk i tylko w tym. Jak wielką głupotą jest obawiać się czegoś, co jest niczym. Całkowicie niczym! Gdy zrezygnujesz ze swych środków obronnych, umocnień i fortyfikacji - nie będą wówczas działać, ale przecież możesz tak uczynić, bo nie jesteś w niebezpieczeństwie. Żadne fortyfikacje nie są tobie potrzebne. Rozpoznaj to, a one znikną. I tylko wtedy zaakceptujesz swą prawdziwą ochronę.

Jak prosto i jak łatwo ucieka czas nauczycielowi Boga, który zaakceptował Jego ochronę. Wszystko, co robił poprzednio w imię bezpieczeństwa, już go dłużej nie interesuje. Albowiem jest bezpieczny i wie że tak ma być. Ma Przewodnika, Który nie zawiedzie. Nie potrzebuje czynić rozróżnień w odniesieniu do problemów, które postrzega, ponieważ Ten, do Którego zwraca się z wszystkimi tymi problemami, nie uznaje żadnego stopniowania trudności w ich rozwiązaniu. Jest on tak samo bezpieczny obecnie, jak był, zanim jego umysł zaakceptował iluzje i jak będzie, gdy każe im odejść. Nie przebywa w różniących się od siebie stanach w zależności od miejsca i czasu, ponieważ one wszystkie dla Boga są tym samym. Na tym polega jego bezpieczeństwo. I nie ma on większych potrzeb ponad to.

Jednak na drodze, jaką Boży nauczyciel ma jeszcze do przebycia, będą pojawiać się pewne pokusy i będzie musiał sobie przez cały dzień przypominać o swej ochronie. Jak może to zrobić, szczególnie w czasie, gdy jego umysł jest zajęty zewnętrznymi sprawami? Może tylko próbować, a osiągnięcie sukcesu będzie zależało od jego przekonania, że osiągnie sukces. Musi być pewien, że sukces nie zależy od niego, ale będzie mu dany w określonym czasie, w określonym miejscu i w określonych okolicznościach, gdy zgłosi nań zapotrzebowanie. W pewnych okresach jego pewność będzie podlegać wahaniom i wróci on do wcześniejszych prób polegania tylko na samym sobie. Nie należy jednak zapominać, że to jest magia, a magia jest żałosnym substytutem prawdziwej pomocy. Magia nie jest dobra dla Bożego nauczyciela, ponieważ nie jest dobra dla Syna Bożego.

Unikanie magii jest unikaniem pokusy. Albowiem wszelka pokusa jest próbą zastąpienia Woli Bożej inną wolą. Te próby mogą rzeczywiście wydawać się przerażające, ale one są tylko żałosne. One nie mogą przynieść żadnych efektów - ani dobrych, ani złych, ani satysfakcjonujących, ani żądających ofiary, ani uzdrawiających, ani niszczących, ani przynoszących uspokojenie, ani przerażających. Gdy cała magia jest rozpoznana jako coś nieistniejącego, nauczyciel Boga osiągnął poziom najbardziej zaawansowany. Wszystkie średnio zaawansowane lekcje będą tylko do tego prowadzić i sprawiać, że ten cel staje się coraz bliższy rozpoznania. Bowiem wszelkiego rodzaju magia, w żadnej formie, po prostu absolutnie nic nie sprawia. Jej bezsilność jest powodem, dla którego tak łatwo można od niej uciec. To, co nie wywołuje żadnych skutków, nie może być przerażające.

Bożej woli nie można niczym zastąpić. Jest to fakt, któremu Boży nauczyciel poświęca swój dzień. Każdy substytut Bożej Woli, który mógłby przyjąć jako prawdziwy, może go tylko oszukać. Ale jest on chroniony przed wszelkim oszustwem, gdy tak postanowi. Byćmoże potrzebuje on sobie przypomnieć rzecz następującą: „Bóg jest ze mną. Nie można mnie oszukać”. Może on woli inne słowa, lub tylko jedno, albo wcale. Jednak każda pokusa, aby zaakceptować magię jako coś prawdziwego, musi być odrzucona - lecz nie przez rozpoznanie, że jest ona przerażająca, grzeszna albo niebezpieczna - ale tylko poprzez to, że jest bez znaczenia. Zakorzeniony w ofierze i oddzieleniu tymi dwoma aspektami jednego błędu i niczym więcej, postanawia tylko odrzucić wszystko to, czego nigdy nie miał. I z powodu tej „ofiary” Niebo zostaje przywrócone jego świadomości.

Czy taka zamiana nie jest tym, czego byś chciał? Świat chętnie dokonałby jej, gdyby wiedział, że jest to możliwe. To właśnie Boży nauczyciele muszą nauczać, że jest to wykonalne. I właśnie ich funkcją jest upewnić się, że tego nauczyli się. Jedynym ryzykiem jakie istnieje przez cały dzień, jest obdarzenie zaufaniem magii - gdyż tylko to prowadzi do bólu. „Nie ma innej woli oprócz Woli Bożej”. Jego nauczyciele wiedzą, że tak jest i nauczyli się, że wszystko oprócz tego jest magią. A wiara w magię jest utrzymywana przez tylko jedną naiwną iluzję – że ona działa. I poprzez swe ćwiczenia, każdego dnia, o każdej godzinie, a nawet w każdej minucie i sekundzie, nauczyciele Boga muszą uczyć się rozpoznawać te formy magii i postrzegać ich bezsensowność. Gdy zostanie usunięty z nich strach, wówczas odchodzą i znikają. A wtedy bramy Nieba otwierają się ponownie i jego światło może znów promieniować na niezmącony umysł.