Ostatecznym celem projekcji jest zawsze pozbycie się winy. Jednak co charakterystyczne, ego próbuje pozbyć się winy, patrząc na nią jedynie ze swego punktu widzenia, albowiem chociaż ego bardzo chciałoby zachować winę, to jednak dla ciebie jest ona nie do zniesienia, ponieważ wina stoi na drodze do twego przypomnienia sobie Boga, Którego przyciąganie jest tak silne, że nie możesz się mu oprzeć. W tej sprawie, następuje (w umyśle) rozszczepienie największe ze wszystkich, albowiem jeśli masz utrzymywać poczucie winy tak jak ego się upiera, nie możesz być sobą. Tylko przekonując cię, że jest tobą, mogłoby ego nakłonić ciebie do projekcji winy i do utrzymywania jej w ten sposób w twym umyśle.
Jednak rozważ, jak dziwnym rozwiązaniem jest to, co ego ustanowiło. Dokonujesz projekcji winy, aby jej się pozbyć, ale tak naprawdę tylko ją ukrywasz. Niewątpliwie doświadczasz poczucia winy, ale nie masz pojęcia dlaczego. Przeciwnie, kojarzysz ją z dziwnym asortymentem „ideałów ego”, które jak twierdzi ego, zawiodłeś. Nie zdajesz sobie jednak zupełnie sprawy z tego, że w rzeczywistości zawiodłeś Syna Boga, postrzegając w nim winę. Wierząc, że nie jesteś już sobą, nie uświadamiasz sobie, że zawiodłeś samego siebie.
Najciemniejszy z twych ukrytych kamieni węgielnych utrzymuje twą wiarę w winę z dala od twej świadomości. Bowiem w tym ciemnym i sekretnym miejscu jest przechowywane zrozumienie, że zdradziłeś Syna Boga, skazując go na śmierć. Nawet nie podejrzewasz, że ta zbrodnicza, lecz szalona idea jest tam ukryta, gdyż żądza niszczenia, jaką ego przejawia, jest tak wielka, że nic mniejszego niż ukrzyżowanie nie może go w pełni zadowolić. Ono nie wie, kim jest Syn Boży, ponieważ jest ślepe. Jeśli jednak pozwolisz mu ujrzeć gdzieś niewinność, wówczas ze strachu będzie próbowało ją zniszczyć.
Wiele dziwnych zachowań ego wynika bezpośrednio z jego definicji winy. Według ego niewinni są winni. Ci którzy nie atakują są jego „wrogami”, ponieważ poprzez niedocenianie jego interpretacji zbawienia, są w doskonałej sytuacji wyjściowej do tego, by zrezygnować z utrzymywania poczucia winy. Zbliżyli się oni do najciemniejszego i najgłębszego kamienia węgielnego w fundamentach ego i chociaż ego potrafi znieść podawanie w wątpliwość wszystkiego innego, to tego jednego sekretu strzeże swoim życiem, albowiem jego istnienie zależy od zachowania tego sekretu. Zatem właśnie temu sekretowi musimy się przyjrzeć, bowiem ego nie potrafi ochronić ciebie przez prawdą i w jej obecności przestaje istnieć.
Rozpoznajmy w spokojnym świetle prawdy, że wierzysz iż ukrzyżowałeś Syna Boga. Nie przyznałeś się jednak do tej okropnej tajemnicy, ponieważ nadal pragnąłbyś go krzyżować, gdybyś tylko mógł go odnaleźć. Jednak to pragnienie ukryło go przed tobą, gdyż jest dla ciebie przerażające i dlatego boisz się go odnaleźć. Z tym pragnieniem zabicia samego siebie poradziłeś sobie w ten sposób, że nie rozpoznałeś kim jesteś i utożsamiłeś się z czymś innym. Dokonałeś projekcji winy na oślep i bez zastanowienia, ale nie odkryłeś jej źródła. Albowiem ego naprawdę chce ciebie zabić, a jeśli ty się z nim utożsamiasz, musisz wierzyć że jego cel jest twoim celem.
Powiedziałem, że ukrzyżowanie jest symbolem ego. Kiedy ego zostało skonfrontowane z prawdziwą niewinnością Syna Bożego, istotnie próbowało go zabić, a powód który podało był taki, że niewinność jest bluźniercza wobec Boga. Dla ego, to właśnie ono jest Bogiem, a niewinność jest według niego ostateczną winą, która w pełni usprawiedliwia morderstwo. Nie zdajesz sobie jeszcze sprawy z tego, że lęk jakiego możesz doświadczać w związku z tym kursem, bierze się ostatecznie z tej interpretacji, ale jeśli będziesz rozważał swoje reakcje na ten kurs, będziesz coraz bardziej przekonywał się, że tak właśnie jest.
Ten kurs wyraźnie stwierdza, że jego celem jest osiągnięcie przez ciebie szczęścia i pokoju. Jednak ty boisz się tego. Powtarzano tobie wielokrotnie że ten kurs cię uwolni, a ty czasami reagujesz tak, jakby chciał ciebie uwięzić. Często odsuwasz go od siebie znacznie chętniej, niż odsuwasz system myślowy ego. Musisz zatem w pewnym stopniu wierzyć, że nie ucząc się tego kursu chronisz siebie. I nie uświadamiasz sobie tego, że tylko twoja niewinność może cię chronić.
Pojednanie zawsze było interpretowane jako uwolnienie od winy i taka interpretacja jest poprawna, jeśli jest dobrze rozumiana. Ale nawet jeśli ja zinterpretuję dla ciebie pojednanie, możesz tej interpretacji nie przyjąć i ją odrzucić. Możliwe, że rozpoznałeś już daremność oraz bezskuteczność ego i jego propozycji, lecz chociaż ich nie chcesz, to jednak możesz spoglądać na alternatywne rozwiązanie bez radości. W skrajnym przypadku możesz bać się odkupienia i wierzyć, że odkupienie ciebie zabije. Nie pomyl się co do wielkości tego lęku. Albowiem wierzysz, że w obecności prawdy, mógłbyś obrócić się przeciwko sobie i zniszczyć się.
Małe dziecię, tak nie jest. „Sekret twej winy” jest niczym i jeśli tylko przeniesiesz go do światła, to światło go rozproszy. A wtedy żadna ciemna chmura nie pozostanie między tobą i pamiętaniem twego Ojca, bowiem będziesz wówczas pamiętał niewinnego Syna Bożego, który nie umarł, bo jest nieśmiertelny. Zobaczysz wtedy, że zostałeś odkupiony wraz z nim i że nigdy nie byłeś oddzielony od niego. Zrozumienie tego prowadzi do twego pamiętania, gdyż jest rozpoznaniem miłości bez strachu. W Niebie będzie panować wielka radość z twego powrotu do domu i ta radość stanie się twoją. Albowiem odkupiony syn człowieczy jest niewinnym Synem Boga, a rozpoznanie go jest twym odkupieniem.