Czy mógłbyś wyobrazić sobie, co znaczy nie mieć żadnych trosk, zmartwień ani obaw, lecz stale być doskonale spokojnym i wyciszonym? Bo właśnie po to jest czas - aby tego nauczyć się i tylko tego. Boży Nauczyciel nie będzie zadowolony ze Swojego nauczania, dopóki nie obejmie ono wszystkiego, czego się uczysz. Jego funkcja nauczania nie będzie wypełniona, aż staniesz się tak konsekwentnym uczniem, że będziesz uczyć się tylko od Niego. Kiedy tak się stanie, nie będziesz już dłużej potrzebował nauczyciela, ani czasu do nauki.
Jedynym źródłem dostrzeganego przez ciebie zniechęcenia które możesz odczuwać, jest przekonanie że nauka wymaga czasu i że rezultaty nauczania Ducha Świętego pojawią się dopiero w dalekiej przyszłości. Tak nie jest. Albowiem Duch Święty używa czasu na Swój Własny sposób i nie jest przez czas ograniczony. Czas jest przyjacielem Ducha Świętego w nauczaniu. Czas nie rujnuje Ducha Świętego i nie niszczy tak jak ciebie. Wszelkie zniszczenie, które wydaje się nieść ze sobą czas, jest spowodowane twym utożsamieniem się z ego, które używa czasu do podtrzymania swojej wiary w zniszczenie. Ego podobnie jak Duch Święty, posługuje się czasem aby przekonać cię o nieuchronności celu i końca nauczania. Ale dla ego celem jest śmierć, która jest jego końcem. Natomiast dla Ducha Świętego celem jest życie, które jest wieczne.
Ego jest sprzymierzeńcem czasu, lecz nie jego przyjacielem. Gdyż tak samo nie ufa śmierci jak i życiu, a tego czego chce dla ciebie, samo nie może znieść. Ego chce twojej śmierci, a nie swojej. Wynikiem tej dziwnej religii ego musi być więc przekonanie, że może ciebie ono ścigać nawet w życiu pozagrobowym. A ponieważ nie chce, abyś odnalazł pokój nawet w śmierci, oferuje tobie nieśmiertelność w piekle. Opowiada tobie o Niebie, ale zapewnia cię że Niebo nie jest dla ciebie - bo jakże winni mogliby mieć nadzieję na Niebo?
Dla utożsamiających się z ego, wiara w piekło jest nieunikniona. Wszystkie ich koszmary senne i lęki wiążą się z tą wiarą. Ego głosi że piekło jest w przyszłości, gdyż do tego zdąża całe jego nauczanie. Piekło jest celem ego. Ale chociaż ego swym celem ustanowiło śmierć i rozpad, samo w to nie wierzy. Twoja śmierć, której ego dla ciebie łaknie, nie satysfakcjonuje go. Nikogo kto podąża za naukami ego, nie opuszcza lęk przed śmiercią. Jednak gdyby śmierć była pomyślana tylko jako koniec bólu, to czy byłaby przerażająca? Już przedtem zetknęliśmy się z tym dziwnym paradoksem systemu myślowego ego, ale nigdy nie widzieliśmy go tak wyraźnie jak teraz. Albowiem ego musi dbać o pozory chronienia ciebie przed lękiem i dlatego musi trzymać lęk z dala od ciebie, aby utrzymać twą lojalność. Ale z drugiej strony, ego musi rodzić lęk aby utrzymać siebie. I znowu ego próbuje - zbyt często osiągając w tym sukces - czynić jedno i drugie na raz, wykorzystując dysocjację do utrzymywania razem swoich sprzecznych celów, w taki sposób, aby wydawały się pogodzone ze sobą. Ego uczy właśnie tak: Śmierć jest końcem wszelkiej nadziei na Niebo. Ale ponieważ ty i ego nie możecie być rozdzieleni i ponieważ ego nie może wyobrazić sobie swojej własnej śmierci, więc będzie ciebie wciąż ścigać, gdyż wina jest wieczna. Taka jest właśnie wersja nieśmiertelności ego. I to, jak ego pojmuje czas, wspiera właśnie tę wersję nieśmiertelności.
Ego naucza, że Niebo jest tu i teraz, bowiem przyszłość jest piekłem. Nawet kiedy atakuje ono tak brutalnie, że próbuje odebrać życie komuś, kto myśli że jest ono jedynym głosem, to nawet jemu opowiada o piekle. Mówi mu, że piekło jest również tu, na ziemi i proponuje mu ucieczkę od piekła poprzez skok w zapomnienie. Jedynym czasem, na który ego pozwala komukolwiek patrzyć ze spokojem, jest przeszłość. Ale nawet wtedy jedyną wartością przeszłości jest to, że już jej nie ma.
Jakże ponury i rozpaczliwy jest użytek, jaki ego czyni z czasu! I jakże przerażający! Bowiem pod fanatycznym uporem ego uczynienia przeszłości i przyszłości tym samym, jest ukryte dużo bardziej podstępne zagrożenie dla pokoju. Ego nie rozgłasza swej ostatecznej groźby, gdyż chciałoby żeby jego czciciele wciąż wierzyli, że ono im może zaoferować ucieczkę. Ale wiara w winę musi prowadzić do wiary w piekło i zawsze do tego prowadzi. Jedynym sposobem, w jaki ego pozwala doświadczać lęku przez piekłem, jest sprowadzenie piekła tutaj, lecz zawsze jako pewnego rodzaju przedsmaku przyszłości. Bowiem nikt, ktokolwiek uważa że zasługuje na piekło, nie może uwierzyć że kara zakończy się pokojem.
A oto jak naucza Duch Święty: piekła nie ma. Piekłem jest tylko to co ego wytworzyło w teraźniejszości. Wiara w piekło jest tym, co uniemożliwia tobie zrozumienie teraźniejszości, gdyż boisz się jej. Duch Święty prowadzi tak zdecydowanie do Nieba, jak ego kieruje do piekła. Albowiem Duch Święty, który zna tylko teraźniejszość, posługuje się nią do usuwania strachu, za pomocą którego ego chciałoby uczynić teraźniejszość bezużyteczną. Albowiem, zgodnie z naukami ego, czas jest tylko instrumentem nauki powiększania winy, aż stałaby się ona wszechogarniająca i wymagająca wiecznej zemsty.
Duch Święty chce usunąć to wszystko teraz, gdyż teraźniejszość nie wzbudza lęku, istnieje tylko lęk pochodzący z przeszłości bądź też lęk przed przyszłością - a przecież one nie istnieją. Nie ma lęku w teraźniejszości, gdyż każda powstająca chwila jest jasna, wyraźna i oddzielona od przeszłości - nie rzuca żadnego cienia, który sięgałby w przyszłość. Każda chwila to czyste, nieskazitelne narodzenie, w którym Syn Boży wyłania się z przeszłości, pojawiając się w teraźniejszości. A teraźniejszość rozciąga się nieustannie. Jest tak piękna, czysta i wolna od winy, że nie ma tu nic oprócz szczęścia. O ciemności się tu nie wspomina, a nieśmiertelność i radość są teraz.
Ta lekcja nie zajmuje czasu. Czymże bowiem byłby czas bez przeszłości i przyszłości? Wprowadzenie ciebie w błąd i sprowadzenie na niewłaściwą drogę wymagało czasu, ale czas w ogóle nie jest potrzebny do tego, abyś był tym czym jesteś. Zacznij ćwiczyć posługiwanie się czasem w taki sposób, jak go używa Duch Święty, traktując go jako pomoc naukową ułatwiającą osiągnięcie szczęścia i pokoju. Uchwyć każdą chwilę teraz i pomyśl o niej jako o wszystkim, co istnieje w czasie. Nic z przeszłości nie może ciebie tu dosięgnąć i właśnie tu jesteś w pełni rozgrzeszony, całkowicie wolny i zupełnie nie ma w tobie potępienia. Z tej świętej chwili, w której świętość ponownie się narodziła, będziesz przemieszczał się w czasie, podążając naprzód bez lęku i bez odczuwania zmian w czasie.
Czas jest nie do pomyślenia bez zachodzących w nim zmian, a przecież świętość nie zmienia się. Niech przeżywanie teraźniejszej chwili nauczy ciebie czegoś więcej niż tego, że piekło nie istnieje. Chwila teraźniejszości niesie ze sobą odkupienie, bo spoczywa w niej Niebo. I to Niebo już nie zmieni się, bo narodziny w świętej teraźniejszości są wybawieniem od zmiany. Zmienność jest iluzją, której uczą niepotrafiący widzieć siebie bez grzechu. Nie ma żadnej zmiany w Niebie, ponieważ nie ma żadnej zmiany w Bogu. W świętej chwili, w której widzisz siebie rozpromienionego wolnością, przypomnisz sobie Boga. Albowiem przypomnieć sobie Boga, to przypomnieć sobie wolność.
Jeżeli jesteś skłonny do zniechęcenia, rozmyślając jak długo trwałaby taka całkowita zmiana w twoim umyśle, zapytaj siebie: „Jak długo trwa chwila?” Czyż nie mógłbyś oddać tak krótkiego czasu Duchowi Świętemu dla swego zbawienia? Duch Święty o nic więcej ciebie nie prosi, bo nic więcej nie potrzebuje. Dużo dłużej trwa nauczenie ciebie tego, abyś Mu podarował tę chwilę, niż wykorzystanie przez Niego tej małej chwili aby ofiarować tobie całe Niebo. W zamian za tę chwilę Duch Święty jest gotów dać tobie pamięć wieczności.
Ale pamiętaj, że nie powierzysz świętej chwili Duchowi Świętemu na rzecz swego wyzwolenia, dopóki nie będziesz gotów oddać jej swoim braciom na rzecz ich wyzwolenia. Albowiem chwila świętości jest współdzielona i nie może być tyko twoja. Pamiętaj więc zawsze, gdy kusi cię aby zaatakować bliźniego, że jego chwila wyzwolenia jest twoją. Cuda są chwilami wyzwolenia, które proponujesz bliźnim i które otrzymasz. Świadczą one o tym, że chcesz być wyzwolony i chcesz zaproponować Duchowi Świętemu swój czas, aby go użył we właściwy sposób.
Jak długo trwa chwila? Trwa ona tak samo krótko dla twego bliźniego, jak dla ciebie. Praktykuj dawanie błogosławionej chwili wolności wszystkim, którzy są zniewoleni przez czas i w ten sposób uczyń czas ich przyjacielem. Duch Święty daje tobie ich błogosławioną chwilę poprzez to, że ją rozdajesz. Gdy ty sam ją dajesz, Duch Święty proponuje ją tobie. Nie zniechęcaj się do dawania tego, co chcesz otrzymać od Ducha Świętego, albowiem wtedy łączysz się z Nim w dawaniu. Krystaliczna czystość wyzwolenia które dajesz, jest twą natychmiastową ucieczką od winy. Niewątpliwie jesteś święty, jeśli ofiarowujesz świętość.
Jak długo trwa chwila? Tak długo, jak długo trwa przywrócenie doskonałego zdrowia umysłu, doskonałego pokoju i doskonałej miłości dla każdego, dla Boga i dla siebie samego. Tak długo, jak długo trzeba przypominać sobie nieśmiertelność i twoje nieśmiertelne kreacje, które współdzielą nieśmiertelność wraz z tobą. Tak długo, jak trwa wymiana piekła na Niebo. Wystarczająco długo, aby wykroczyć poza to wszystko, co wytworzyło ego i wstąpić do swego Ojca.
Czas będzie twoim przyjacielem, jeżeli jego użycie pozostawisz Duchowi Świętemu, który potrzebuje tak niewiele do przywrócenia tobie całej mocy Boga. Duch Święty, który dla ciebie wykracza poza czas, rozumie po co czas jest. Świętość istnieje nie w czasie, lecz w wieczności. Nigdy nie zaistniała taka chwila, w której Boży Syn mógłby stracić swą czystość. Niezmienność jego stanu jest ponadczasowa, bo jego czystość pozostaje na zawsze poza wszelkim atakiem, wolna od jakiejkolwiek niestałości. W jego świętości czas się zatrzymuje i nie zmienia się. I w ten sposób w ogóle przestaje istnieć jako czas. Albowiem uchwycony w jednej chwili wiecznej świętości Bożego stworzenia, zostaje przekształcony w wieczność. Rozdawaj wieczną chwilę, abyś w tej świetlistej chwili doskonałego uwolnienia mógł przypomnieć sobie wieczność. Proponuj cud świętej chwili za pośrednictwem Ducha Świętego i Jemu pozostaw dawanie jej tobie.