Dowiedzieliśmy się już, że naucza każdy i robi to przez cały czas. Być może nauczałeś dobrze, ale możliwe, że jeszcze nie nauczyłeś się jak przyjmować pocieszenie, które przychodzi z twego nauczania. Jeśli rozważysz to czego nauczałeś i jak obce jest to temu co uważałeś że wiesz, będziesz zmuszony uświadomić sobie, iż twój Nauczyciel przybył spoza twego systemu myślowego. Dlatego też mógł spojrzeć na twój system myślowy bezstronnie i dostrzec, że był nieprawdziwy. Musiał to uczynić w oparciu o zupełnie odmienny system myślowy, który z twoim nie ma nic wspólnego. Albowiem na pewno to, czego On nauczał i to, czego ty nauczałeś poprzez Niego, nie ma nic wspólnego z tym czego nauczyłeś się zanim On przybył. W rezultacie, tam gdzie był ból, nastąpił pokój a cierpienie zniknęło i zostało zastąpione przez radość.
Być może nauczałeś wolności, ale nie nauczyłeś się jak być wolnym. Powiedziałem wcześniej, że „po owocach poznacie ich, a oni poznają siebie”. Bowiem jest pewne, że osądzasz siebie według tego czego nauczasz. Nauczanie ego wytwarza natychmiastowe rezultaty, ponieważ jego decyzje są natychmiast uznawane za twój wybór. A ta akceptacja oznacza, że jesteś gotów osądzać siebie zgodnie z osądem ego. Przyczyna i skutek są bardzo wyraźnie widoczne w systemie myślowym ego, gdyż cała twoja nauka była nastawiona na wytworzenie związku między nimi. I czy mógłbyś nie dać wiary temu, w co tak pilnie uczyłeś się wierzyć? Jednak przypomnij sobie, jak wiele uwagi skupiałeś na wyborze świadectw, które wydawały się potwierdzać potwierdzać filozofię ego i na unikaniu tych, które przemawiały na rzecz prawdy i jej skutków.
Czyż fakt, że nie nauczyłeś się tego czego myślałeś że nauczałeś, nie pokazuje tobie że nie postrzegasz Synostwa jako jedności? I czyż nie pokazuje tobie on również, że nie uważasz siebie za jedność? Bowiem jest niemożliwe skuteczne nauczanie zupełnie bez przekonania i jest równie niemożliwe, aby twoje przekonanie pochodziło z zewnątrz. Nigdy nie mógłbyś nauczać wolności, jeślibyś w nią nie wierzył. I musi być tak, że to czego nauczałeś, pochodziło od ciebie. Jednak ty swojej Jaźni najwyraźniej nie znasz i nie rozpoznajesz Jej, nawet jeśli Ona działa. A to, co działa, niewątpliwie istnieje. I tylko wtedy, gdy zaprzeczysz temu czego dokonała twoja Jaźń, możliwe jest zaprzeczenie Jej Obecności.
To jest kurs na temat tego, jak poznać siebie. Nauczałeś tego czym jesteś, lecz nie pozwoliłeś temu czym jesteś, nauczać ciebie. Bardzo starałeś się unikać tego co oczywiste i nie postrzegać prawdziwego związku przyczynowo-skutkowego, który jest doskonale widoczny. Jednak wszystko czego nauczałeś, jest w tobie. Czym może być to, co się tego nie nauczyło? To musi być ta część, która jest naprawdę na zewnątrz ciebie i to nie w wyniku twej własnej projekcji, ale w prawdzie. I właśnie ta część, którą do siebie przyjąłeś, nie jest tobą. To, co przyjmujesz do swego umysłu, w rzeczywistości go nie zmienia. Iluzje są tylko wiarą w to, czego nie ma. I ten pozorny konflikt między prawdą i iluzją może być rozwiązany tylko poprzez oddzielenie się od iluzji, ale nie od prawdy.
Twoje nauczanie już to sprawiło, bowiem Duch Święty jest częścią ciebie. Stworzony przez Boga, nie opuścił ani Boga, ani Jego stworzenia. Duch Święty jest tak samo Bogiem, jak i tobą, tak jak i ty jesteś tak samo Bogiem jak i Nim. Albowiem Boża Odpowiedź na oddzielenie dodała do ciebie więcej, niż ty próbowałeś sobie odjąć. Duch Święty ochronił tak samo twoje stworzenia jak i ciebie, utrzymując w jedności to co chciałeś od siebie odłączyć. I one zajmą miejsce tego, co ty przyjąłeś w zamian, aby je zastąpić. Są całkowicie rzeczywiste jako część prawdziwej Jaźni, której nie znasz. Porozumiewają się z tobą poprzez Ducha Świętego i oferują radośnie swoją moc i wdzięczność za ich stworzenie, twojemu nauczaniu siebie samego, który jesteś ich domem. Ty który jesteś gospodarzem Boga, jesteś także ich gospodarzem. Albowiem nic co rzeczywiste, nigdy nie opuściło umysłu swego stwórcy. A tego co nie jest rzeczywiste, nigdy nie było.
Nie jesteś dwoma jaźniami będącymi w konflikcie, bo nie istnieje nic poza Bogiem. Jeśli ty który mieścisz Boga w sobie i którego On w Sobie mieści jesteście wszechświatem, wszystko inne musiałoby być na zewnątrz, gdzie nie istnieje nic. Ty nauczałeś tego, a z odległych głębin wszechświata, jednak nie spoza ciebie samego, świadkowie twojego nauczania zgromadzili się, aby pomóc tobie się uczyć. Ich wdzięczność połączyła się z twoją i z Bożą, aby wzmacniać twoją wiarę w to, czego nauczałeś. Albowiem to czego nauczałeś, jest prawdą. Samotnie pozostajesz poza swoim nauczaniem i oddzielony od niego. Lecz razem z nimi musisz uczyć się, że jedynie nauczałeś siebie samego i że uczyłeś się wspierany mocą przekonań, które z nimi współdzieliłeś.
W tym roku zaczniesz się uczyć i czynić uczenie się proporcjonalnym do nauczania. Dokonałeś tego wyboru z własnej chęci nauczania. Chociaż wydajesz się cierpieć z tego powodu, doświadczysz jeszcze radości nauczania. Bo radość nauczania jest w uczniu, który z wdzięcznością oferuje ją nauczycielowi i współdzieli ją razem z nim. W miarę czynienia postępów w nauce, twoja wdzięczność dla twej Jaźni, Która naucza cię czym On jest, będzie wzrastać i pomoże tobie czcić Go. I dowiesz się o Jego mocy, sile oraz czystości i pokochasz Go, tak jak kocha Go Jego Ojciec. Tym wszystkim ty jesteś i nic na zewnątrz ciebie nie jest tobą.
Twojej najświętszej Jaźni należy się wszelka chwała z powodu tego czym jesteś i czym jest Bóg Ojciec, Który stworzył ciebie takim jakim jesteś. Wcześniej czy później każdy musi przerzucić most przez przepaść, którą wyobraża sobie między swoimi jaźniami. Każdy buduje most, który przenosi go przez tę przepaść tak szybko, jak szybko wyraża chęć, aby włożyć trochę wysiłku w celu połączenia się z Bliźnim. Każdy mały wysiłek jest potężnie uzupełniany przez siłę Nieba i przez zjednoczoną wolę wszystkich, którzy czynią Niebo tym, czym jest, będąc złączonymi w Niebie. A ten, kto chce tę przepaść przekroczyć, jest dosłownie przez nią przenoszony.
Most do Boga jest zbudowany mocniej niż myślisz, a twoje stopy pewnie na nim stoją. Nie obawiaj się, że urok tych którzy stoją po drugiej stronie i czekają tam na ciebie, nie przyciągnie ciebie do Królestwa i nie przeniesie bezpiecznie. Gdyż przybędziesz tam, gdzie chcesz być i gdzie twoja Jaźń czeka na ciebie.