Święty związek jest sposobem wyrażenia świętej chwili dla żyjących na tym świecie. Podobnie jak wszystko dotyczące zbawienia, święta chwila jest praktycznym narzędziem, o którego działaniu świadczą jednoznaczne rezultaty. Święta chwila nigdy nie zawodzi. Doświadczanie jej jest zawsze odczuwalne. Jednakże gdy nie jest wyrażona, nie zostaje zapamiętana. Święty związek jest ciągłym przypomnieniem doświadczenia, w którym związek stał się tym czym jest. I tak jak bezbożny związek jest nieustającym hymnem nienawiści na cześć tego kto go utworzył, tak też święty związek jest szczęśliwą pieśnią śpiewaną ku chwale Odkupiciela związków.
Świętego związku, który jest decydującym krokiem w kierunku postrzegania rzeczywistego świata, trzeba się nauczyć. Świętym związkiem jest przemieniony i ujrzany na nowo stary, bezbożny związek. Święty związek jest fenomenalnym osiągnięciem w nauczaniu. We wszystkich swych aspektach - gdy zaczyna się, rozwija i zostaje osiągnięty - święty związek przedstawia sobą radykalną zmianę bezbożnego związku. Pociesz się, że jedyną trudną fazą przemiany jest początek. Albowiem wtedy, cel związku zostaje nagle zmieniony na dokładnie przeciwny. Taki jest pierwszy efekt ofiarowania związku Duchowi Świętemu, aby mógł On użyć go do Swoich celów.
Duch Święty zaproszenie przyjmuje natychmiast i nie zwleka z wprowadzaniem praktycznych rezultatów. Cel Ducha Świętego niezwłocznie zastępuje twój. Następuje to bardzo szybko, ale związek wtedy wydaje się być zaburzony, rozbity, a nawet będący w jakimś stopniu powodem do rozpaczy. Przyczyna tego jest całkiem jasna. Dzieje się tak, bo związek ten, taki jaki jest, jest w niezgodzie ze swoim własnym celem i wyraźnie nie nadaje się do celu, który został dla niego przyjęty. W bezbożnym stanie tego związku twój cel był wszystkim, co wydawało się nadawać mu sens. Teraz wydaje się on nie mieć żadnego sensu. Wiele związków zostaje zerwanych właśnie w tym momencie, a pogoń za starym celem ponownie doprowadza do powstania nowego szczególnego związku i kontynuowania poszukiwań w nim. Gdy tylko bezbożny związek przyjmie świętość jako swój cel, już nigdy więcej nie będzie taki, jak wcześniej.
Wraz ze zmianą celów niezwykle intensywne staje się kuszenie ego. Albowiem na tym etapie związek nie został jeszcze wystarczająco zmieniony, aby jego poprzedni cel stracił całkowicie swój powab i przestał być atrakcyjny, a struktura związku jest postrzegana jako „zagrożona” przez rozpoznanie, że jest nieodpowiednia do wypełnienia nowego celu. Konflikt między celem i strukturą takiego związku jest tak oczywisty, że nie mogą one ze sobą współistnieć. Teraz jednak cel nie będzie już więcej zmieniany. Jest już tak mocno osadzony w bezbożnym związku, że nie ma innej możliwości, jak tylko kontynuować przemianę, aby dopasować związek do celu Ducha Świętego. Dopóki to szczęśliwe rozwiązanie nie zostanie spostrzeżone i przyjęte jako jedyny sposób wyjścia z konfliktu, związek może wydawać się mocno nadwerężony.
Jednak wolniejsza zmiana celu nie byłaby lepsza, ponieważ kontrast wywołany powolną zmianą mógłby być zbyt słabo widoczny, a ego miałoby czas na ponowną interpretację każdego powolnego kroku wedle swego uznania. Jedynie radykalna zmiana celu może spowodować całkowitą zmianę zdania w kwestii tego, do czego służy związek. W miarę, jak zmiana ta rozwija się i zostaje w końcu osiągnięta, staje się coraz bardziej korzystna i przynosi coraz większą radość. Ale na początku tę sytuację odczuwa się jako niepewną i niebezpieczną. Związek zawarty przez dwie osoby dla bezbożnych celów, nagle przyjmuje świętość za swój cel. Ponieważ obydwoje rozmyślają o swoim związku z punktu widzenia nowego celu, nieuchronnie są przerażeni. Ich postrzeganie związku może nawet zostać dość mocno zdezorganizowane. A jednak, poprzedni sposób postrzegania przez nich tego związku nie służy już dłużej nowemu celowi, który zgodzili się zrealizować.
To jest właśnie czas wiary. Pozwoliłeś, aby nowy cel został dla ciebie ustanowiony. To był akt wiary. Nie porzucaj wiary teraz, kiedy nagrody tej wiary są już blisko. Jeżeli uwierzyłeś, że Duch Święty przybył aby zaakceptować i przyjąć twój związek, uwierz również, że On jest tutaj aby oczyścić to co przyjął pod swe przewodnictwo. Miej wiarę w bliźniego, w tym czasie który tylko wydaje się być czasem próby. Cel jest ustanowiony. Twój związek ma na celu przywrócić umysłowi zdrowie. Albowiem teraz wreszcie odnajdujesz siebie w obłąkanym związku, który rozpoznałeś jako obłąkany w świetle jego celu.
Teraz ego doradza abyś zastąpił ten związek innym związkiem, dla którego twój poprzedni cel jest nadal całkiem odpowiedni. Przekonuje, że możesz uwolnić się od zmartwienia tylko poprzez pozbycie się swego bliźniego. Nie musisz rozstawać się z nim całkowicie, jeśli postanowisz by tego nie robić. Jednakże musisz wyłączyć znaczne obszary fantazji dotyczące twego bliźniego, aby zachować swoje zdrowie psychiczne. Nie słuchaj tego teraz! Miej wiarę w Ducha Świętego, który tobie odpowiedział. On usłyszał. Czyż nie udzielił tobie On w tej sprawie jasnej odpowiedzi? Nie jesteś już teraz całkiem szalony. Czy chcesz zaprzeczyć temu, że to Duch Święty dał tobie najbardziej jasną odpowiedź? Teraz prosi On, by twa wiara trwała trochę dłużej, nawet w chwili dezorientacji i zamętu. Albowiem wątpliwości znikną i zobaczysz, jak wyłania się uzasadnienie dla twej wiary, przynosząc tobie jaśniejące przekonanie. Nie opuszczaj Ducha Świętego teraz, ani nie opuszczaj swego bliźniego, ponieważ twój związek odrodził się jako święty.
Zaakceptuj z radością to, czego nie rozumiesz i pozwól aby było to tobie wyjaśniane, w miarę jak postrzegasz istnienie celu, którym jest uczynienie związku świętym. Znajdziesz wiele okazji, aby winić swego bliźniego za „niepowodzenie” twego związku, bo czasami ten związek będzie się wydawał nie mieć celu. Poczucie braku celu będzie często cię nękać i przypominać tobie o wszystkich sposobach osiągnięcia zadowolenia, których kiedyś poszukiwałeś i o których myślałeś że je znalazłeś. Nie zapominaj teraz o nieszczęściu, które znalazłeś w zamian i nie ożywiaj twego zawodnego ego. Albowiem związek twój nie został zerwany, tylko zbawiony.
Jesteś nowicjuszem na drodze zbawienia i myślisz że zgubiłeś drogę. Ty rzeczywiście zgubiłeś swoją drogę, ale nie myśl że jest to strata. W swym nowym doświadczeniu, pamiętaj że ty i bliźni zaczęliście je od nowa, razem. I weź bliźniego za rękę, aby razem z nim podążać drogą znacznie bardziej znajomą, niż teraz tobie wydaje się. Czyż nie jest pewne, że przypomnicie sobie ten cel, który trwa niezmienny przez całą wieczność? Albowiem to Bóg jest celem, który wybraliście i w którym wasze prawdziwe intencje zawsze były obecne.
Poprzez całe Synostwo słychać pieśń wolności, która jest radosnym echem twego wyboru. Połączyłeś się z wieloma w świętej chwili i oni połączyli się z tobą. Nie myśl że twój wybór zostawi cię bez pocieszenia, bo Sam Bóg pobłogosławił twój święty związek. Dołącz do Boskiego błogosławieństwa i sam nie odmawiaj temu związkowi twego błogosławieństwa. Albowiem wszystko czego on teraz potrzebuje, to twoje błogosławieństwo, abyś mógł zobaczyć, że na świętym związku opiera się twe zbawienie. Nie potępiaj zbawienia, gdyż właśnie do ciebie przyszło. I powitajcie je razem, bo celem zbawienia jest złączyć razem ciebie i twego bliźniego w związku, w którym całe Synostwo jest razem błogosławione.
Razem zaprosiliście Ducha Świętego do waszego związku. W przeciwnym wypadku nie mógłby on tam wejść. Chociaż od tego momentu mogliście popełnić wiele błędów, podjęliście również ogromny wysiłek, aby pomóc Duchowi Świętemu wypełnić Jego zadanie. I Duch Święty nie skąpi wam uznania, za to wszystko co uczyniliście dla Niego, a waszych błędów wcale nie widzi. Czy jesteś w równym stopniu wdzięczny bliźniemu? Czy konsekwentnie doceniłeś wszystkie jego wysiłki podejmowane w dobrej wierze, a przeoczyłeś błędy? Czy też twoje uznanie migotało i w końcu zostało przyćmione światłem twych pozornych błędów? Być może teraz uczestniczysz w kampanii obwiniania go za niewygodę sytuacji, w jakiej się znalazłeś. I poprzez ten brak podziękowań i wdzięczności czynisz się niezdolnym do wyrażenia świętej chwili, wskutek czego tracisz ją z oczu.
Przeżycie jakiejś chwili, niezależnie od tego jak nieodparte może być to doświadczenie, może łatwo zostać zapomniane, jeżeli tylko pozwolisz aby czas się nad nim zamknął. Musisz je stale utrzymywać jaśniejącym i łaskawym w twojej świadomości czasu, nie ukrywając go w jego głębinach. Święta chwila wciąż pozostaje. Lecz gdzie jesteś ty? Gdy dziękujesz bliźniemu, wtedy doceniasz świętą chwilę i w ten sposób umożliwiasz przyjęcie i współdzielenie jej skutków. Gdy atakujesz bliźniego, wówczas nie tracisz świętej chwili, ale sprawiasz że jej skutki tracą moc.
Otrzymałeś świętą chwilę, lecz być może ustanowiłeś warunki, w których nie możesz jej użyć. W rezultacie nie uświadamiasz sobie że ona z tobą jest. I poprzez odmawianie sobie jej wyrażania, odmówiłeś sobie jej dobrodziejstw. Umacniasz ten stan za każdym razem gdy atakujesz bliźniego, bo atak powoduje że sam siebie oślepiasz. A jest niemożliwe, abyś wyparł się samego siebie i równocześnie rozpoznawał to co zostało tobie dane i to co dla siebie przyjąłeś.
Ty i bliźni stoicie razem przed świętym obliczem Boskiej prawdy. Wasz cel jest tutaj, razem z wami. Uwierzcie, że sam cel radośnie zorganizuje środki dla jego osiągnięcia! Jest to właśnie ta sama rozbieżność pomiędzy celem, który został przyjęty, a środkami, jakie teraz dostępne, a która wydaje się wywoływać w was cierpienie, lecz z której Niebo jest zadowolone. Gdyby Niebo było na zewnątrz was, nie moglibyście współdzielić jego radości. Jednak ponieważ jest ono w was, ta radość jest także wasza. Jesteście złączeni w celu, lecz ciągle jeszcze pozostajecie oddzieleni i podzieleni w kwestii środków do jego osiągnięcia. Ale cel jest ustalony pewny i niezmienny, a środki z pewnością trafią na swoje miejsce, bo cel jest pewny. I będziecie współdzielić radość Synostwa z powodu tego, że tak właśnie jest.
Gdy zaczniesz rozpoznawać i przyjmować dary, które tak swobodnie dawałeś bliźniemu, zaakceptujesz także skutki świętej chwili i użyjesz ich do naprawienia wszystkich swoich błędów i uwolnienia się od ich skutków. A ucząc się tego, nauczysz się także jak uwolnić całe Synostwo i ofiarować je z radością i dziękczynieniem Temu, Który dał tobie twe uwolnienie, i Który chce rozprzestrzeniać je poprzez ciebie.