Zdolność widzenia wzrokiem niefizycznym przyjdzie do ciebie najpierw w postaci przebłysków przelotnego spojrzenia, ale one wystarczą, aby pokazać ci co dostajesz, widząc bliźniego bezgrzesznym. Prawda zostaje tobie przywrócona poprzez twoje pragnienie, tak jak została utracona przez twoje pragnienie czegoś innego. Otwórz święte miejsce, które zamknąłeś ceniąc to „coś innego”, a prawda - która nigdy nie została utracona - spokojnie powróci, albowiem została dla ciebie zachowana. Duchowe widzenie nie byłoby potrzebne, gdyby nie powstał osąd. Pragnij teraz całkowitego zniweczenia osądzania, a będzie to dla ciebie uczynione.
Czy mógłbyś nie chcieć znać swojej własnej Tożsamości? Czy mógłbyś nie chcieć radośnie zamienić swych wątpliwości na pewność? Czy mógłbyś nie chcieć uwolnić się chętnie od nieszczęścia i nauczyć się ponownie radości? Twój święty związek proponuje tobie to wszystko. Tak jak został tobie dany, takie też będą tego skutki. A ponieważ ten święty cel nie został wytworzony przez ciebie, zatem środki dzięki którym osiągasz swe szczęśliwe przeznaczenie, nie pochodzą również od ciebie. Raduj się tym co należy do ciebie, ale tylko przez proszenie, i nie myśl że musisz wytwarzać środki albo cel. Wszystko to jest dane tobie, który chcesz tylko ujrzeć bliźniego bezgrzesznym. Wszystko to jest dane, czekając jedynie na twe pragnienie, aby to otrzymać. Widzenie duchowe jest dawane darmo, tym którzy o nie proszą.
Bezgrzeszność bliźniego jest tobie dana w promiennym świetle, abyś mógł patrzeć na nią dzięki zdolności widzenia Ducha Świętego i radować się z niej wraz z Nim. Albowiem pokój przyjdzie do wszystkich, którzy proszą o niego prawdziwie go pragnąc, ze szczerością celu współdzielonego z Duchem Świętym i pozostającego w jedności z Tym, na którym zbawienie się opiera. Wyraź więc chęć, aby ujrzeć bliźniego bezgrzesznym, aby Chrystus mógł pojawić się w twoim widzeniu i dać tobie radość. I nie nadawaj wartości ciału bliźniego, bo ciało utrzymuje jego iluzje na temat tego, czym on jest. Pragnieniem bliźniego jest widzenie własnej bezgrzeszności, tak jak jest to również twym pragnieniem. I błogosław Syna Boga w twym związku, a nie upatruj w nim tego, co z niego uczyniłeś.
Duch Święty gwarantuje, że to czego Bóg chce i co tobie dał, będzie twoje. To jest teraz twym celem, zaś zdolność widzenia wzrokiem niefizycznym, która czyni ten cel twoim, jest już gotowa, aby tobie ją dać. Masz taką zdolność widzenia, która umożliwia ci, byś nie widział ciała. I gdy spojrzysz na bliźniego, zobaczysz ołtarz ku czci twego Ojca, święty jak Niebo, jaśniejący promienną czystością oraz połyskujący lśniącymi liliami, które na nim złożyłeś. Co możesz cenić bardziej niż to? Dlaczego myślisz, że ciało jest lepszym domem i bezpieczniejszym schronieniem dla Bożego Syna? Dlaczego wolisz patrzeć na ciała niż na prawdę? Jak można opowiadać się za machiną zniszczenia i wybierać ją, aby zastępowała święty dom, który oferuje Duch Święty i w którym zamieszka On z tobą?
Ciało jest znakiem słabości, podatności na zranienie i utraty mocy. Czy taki zbawiciel mógłby tobie pomóc? Czy będąc w niedoli i potrzebie zwracałbyś się o pomoc do bezradności? Czy jest właściwym wyborem zwracanie się o siłę do tego, co jest żałośnie małe? Osąd będzie wydawał się czynić słabym twego zbawiciela. Jednak to właśnie ty potrzebujesz jego siły. Nie ma żadnego problemu, wydarzenia ani sytuacji, żadnego dylematu, którego nie rozwiązałaby zdolność widzenia wzrokiem duchowym. Wszystko co jest objęte widzeniem duchowym, zostaje odkupione. Albowiem widzenie duchowe nie odbywa się za pomocą twego wzroku i niesie ze sobą prawa, umiłowane przez Ducha Świętego, którego wzrokiem dokonuje się to widzenie.
Wszystko, co widzenie duchowe ogarnia, trafia łagodnie na swoje miejsce, zgodnie z prawami sprowadzonymi tam za pomocą cichego i pewnego wzroku Ducha Świętego. Zakończenie wszystkiego, na co Duch Święty spogląda, jest zawsze pewne. Albowiem widzenie duchowe wypełni cel Ducha Świętego, widziany w niezmodyfikowanej formie i doskonale dostosowanej do tego, aby go spełnić. Destrukcyjność staje się dobrotliwa, a grzech zostaje obrócony w błogosławieństwo pod wpływem łagodnego spojrzenia Ducha Świętego. Czyż oczy ciała byłyby zdolne postrzegać z mocą naprawiania? Fizyczne oczy przystosowują się do grzechu, niezdolne by go przeoczyć w żadnej formie, widząc go wszędzie i we wszystkim. Gdy będziesz patrzyć oczami ciała, wówczas wszystko przed tobą stanie się potępione. Nigdy nie zobaczysz nimi tego wszystkiego, co może ciebie zbawić, a twój święty związek, źródło twojego zbawienia, zostanie pozbawiony znaczenia, a jego najświętszemu celowi zostaną odebrane środki do jego osiągnięcia.
Osąd jest jedynie zabawką, zachcianką i bezsensownym narzędziem używanym do zabawy w błahą grę w śmierć, która jest rozgrywana w twojej wyobraźni. Lecz zdolność widzenia wzrokiem niefizycznym ustawia wszystkie rzeczy na właściwym miejscu, doprowadzając łagodnie do dobrotliwego i życzliwego władania nimi za pomocą praw Nieba. A co byłoby, gdybyś rozpoznał, że świat ten jest halucynacją? A co byłoby, gdybyś naprawdę zrozumiał, że to ty go wytworzyłeś? A co byłoby, gdybyś sobie uświadomił, że ci którzy wydają się chodzić po nim - aby grzeszyć i umierać, atakować, mordować i niszczyć samych siebie - są całkowicie nierzeczywiści? Czy mógłbyś wierzyć w to, co widzisz, gdybyś zaakceptował iluzoryczność tego świata? I czy widziałbyś to wtedy w ogóle?
Halucynacje znikają, kiedy zostaje rozpoznane czym są. Na tym polega uzdrowienie i właśnie to jest lekarstwem. Nie wierz w te halucynacje, a one odejdą. I wszystko co musisz zrobić, to tylko rozpoznać, że to właśnie ty je wytworzyłeś. Kiedy już zaakceptujesz ten prosty fakt i odbierzesz halucynacjom moc którą im dałeś, jesteś od nich uwolniony. Jedno jest pewne: halucynacje służą konkretnemu celowi i gdy ten cel nie jest już dłużej aktualny, wówczas znikają. Dlatego też pytaniem, jakie musisz sobie zadać, nie jest to czy chcesz tych halucynacji, lecz jest nim zawsze to czy chcesz celu, któremu służą. Ten świat wydaje się domagać wielu celów, z których każdy wydaje się być odmienny i inaczej oceniany. Jednak wszystkie te cele są takie same. Trzeba podkreślić raz jeszcze, że nie istnieje na tym świecie żaden porządek, lecz tylko pozorna hierarchia wartości.
Możliwe są tylko dwa cele. Jednym z nich jest grzech, a drugim świętość. Nie ma niczego pomiędzy, a ten cel który wybierasz, określa to co widzisz. Albowiem to co widzisz, jest tylko odzwierciedleniem sposobu, który wybierasz aby spełnić swój cel. Halucynacje służą spełnieniu celu szaleństwa. Są one środkiem, przez który zewnętrzny świat, będący projekcją dokonaną z wewnątrz, przystosowuje się do grzechu i zdaje się świadczyć o jego realności. Mimo to, wciąż jest prawdą, że nie ma nic na zewnątrz. Jednak to w tej nicości zostają wytworzone wszystkie projekcje. Albowiem to właśnie projekcja nadaje „nicości” całe znaczenie, jakie ona ma.
Tego co nie ma znaczenia, nie można postrzegać. Znaczenie zawsze najpierw patrzy do wewnątrz, aby siebie odnaleźć, a następnie spogląda na zewnątrz. Zatem, całe znaczenie które nadajesz światu zewnętrznemu, musi odzwierciedlać widok, który widziałeś wewnątrz; lub jeszcze dokładniej: to znaczenie odzwierciedla fakt, czy w ogóle widziałeś, czy też znowu tylko osądziłeś. Zdolność widzenia wzrokiem niefizycznym jest środkiem, przez który Duch Święty tłumaczy twoje koszmary senne na szczęśliwe sny; twoje dzikie halucynacje, które pokazują tobie wszystkie przerażające rezultaty wyimaginowanego grzechu, przekłada na spokojne i dodające otuchy widoki, którymi chce je zastąpić. Na te łagodne obrazy i dźwięki spogląda się ze szczęściem i słyszy się je z radością. One są zamiennikami Ducha Świętego dla wszystkich strasznych widoków i krzykliwych dźwięków, które cel ego wprowadził do twej przerażonej świadomości. One odsuwają się od grzechu, przypominając ci że nie jest on rzeczywistością, która mogłaby ciebie przerażać, oraz że błędy które popełniłeś, można naprawić.
Kiedy spojrzałeś na to co wydawało się przerażające, oraz ujrzałeś jak to przemienia się w widoki pełne piękna i pokoju; kiedy spojrzałeś na sceny przemocy oraz śmierci i zobaczyłeś jak przemieniają się w spokojne krajobrazy ogrodów pod otwartym niebem, z czystą, życiodajną wodą płynącą radośnie obok nich w tańczących strumykach, które nigdy nie wysychają, któż wówczas jeszcze musiałby ciebie przekonywać do przyjęcia daru duchowego widzenia? A gdy to widzenie już nadejdzie, któż mógłby odmówić tego, co musi nadejść po nim? Pomyśl przez chwilę o tym, że możesz ujrzeć świętość, którą Bóg dał Swemu Synowi. I nigdy nie będziesz musiał już myśleć, że masz jeszcze coś innego do oglądania.