24.2. Szczególność jako substytut Miłości

Miłość jest rozprzestrzenianiem. Odmawianie choćby najmniejszego daru jest nieznajomością celu, jaki stawia przed sobą miłość. Miłość oferuje wszystko na zawsze. Jeśli zachowasz dla siebie tylko jedno przekonanie, lub zaniechasz tylko jednej propozycji, to miłość odejdzie, ponieważ wtedy prosisz aby jej substytut zajął jej miejsce i wtedy wojna (substytut miłości) przybywa jako jedyna możliwość, którą możesz wybrać zamiast miłości. Twój wybór nadał wojnie całą rzeczywistość, którą wydaje się mieć.

Przekonania nigdy otwarcie nie atakują siebie nawzajem, ponieważ sprzeczne wyniki są niedorzeczne. Ale nierozpoznane przekonanie stanowi decyzję podjęcia wojny w tajemnicy, gdzie będące owocem konfliktu i sprzeczne rezultaty są utajnione i nigdy nie poddane działaniu rozumu, aby rozważył czy są one rozsądne, czy też nie. W takiej sytuacji osiągasz wiele bezsensownych wyników i podejmujesz wiele nic nie znaczących decyzji, które trzymasz w ukryciu, aby przekonania nabrały mocy kierowania wszystkimi późniejszymi decyzjami. Nie daj się zwieść mocy tych ukrytych wojowników, aby nie zakłócili twego pokoju. Bo gdy postanowisz je zostawić w ukryciu, twój pokój będzie na ich łasce. Tajemniczy wrogowie pokoju, twoja najmniejsza decyzja by wybrać atak zamiast miłości, nierozpoznana i szybka aby wezwać ciebie do walki i przemocy daleko bardziej globalnej niż myślisz – są tam wskutek twego wyboru. Nie zaprzeczaj ich obecności, ani ich przerażającym rezultatom. Można jedynie zaprzeczyć ich rzeczywistości, ale nie wynikom, jakie przynoszą.

Wszystkie takie ukryte przekonania, zawsze wysoko cenione i bronione - chociaż nie rozpoznane - to jest właśnie wiara w szczególność. Przybiera ona wiele form, ale zawsze zderza się z rzeczywistością Bożego stworzenia i ze wspaniałością, którą Bóg obdarzył Swojego Syna. Co jeszcze mogłoby usprawiedliwiać atak? Albowiem kto mógłby nienawidzić tego, Którego Jaźń jest jego jaźnią i Którego on zna? Tylko ktoś szczególny mógłby mieć wrogów, ponieważ oni się różnią od siebie - nie są tacy sami. A jakakolwiek różnica narzuca konieczność klasyfikacji rzeczywistości i potrzebę osądzania, której nie da się uniknąć.

Tego co Bóg stworzył nie można atakować, ponieważ nie ma we wszechświecie nic, co byłoby do siebie niepodobne. Ale to, co jest różne, wzywa do osądzania, które musi być dokonywane przez kogoś „lepszego”, niezdolnego do bycia takim jak to, co on potępia, kogoś „wyższego”, bezgrzesznego w porównaniu z tym, co osądza. I wtedy szczególność rzeczywiście staje się jednocześnie środkiem i celem. Bowiem szczególność nie tylko oddziela, ale służy jako podstawa atakowania tych, którzy wydają się „poniżej” tych szczególnych i których atakowanie wydaje się „naturalne” i „sprawiedliwe”. Owi szczególni odczuwają słabość i kruchość z powodu swej odmienności, ponieważ to, co chciałoby uczynić ich szczególnymi, jest ich wrogiem. Jednak oni ochraniają ową wrogość i nazywają tego wroga „przyjacielem”. W jego imieniu walczą ze wszechświatem, ponieważ niczego w świecie bardziej nie cenią.

Szczególność jest wielkim dyktatorem błędnych decyzji. W niej tkwi wielka iluzja w kwestii tego czym jesteś i czym jest bliźni. I w niej tkwi również to, co niewątpliwie czyni ciało drogim i wartym zachowania. Szczególność wymaga obrony a iluzje mogą ją atakować, i to czynią. Gdyż to, czym musi się stać bliźni, aby utrzymać twą szczególność, jest iluzją. Bliźni, który jest „gorszy” niż ty, musi być atakowany, tak więc twoja szczególność może żyć z jego klęski. Gdyż twoja szczególność jest tryumfem, a jej zwycięstwem jest porażka i wstyd bliźniego. Jak może on żyć, obarczony wszystkimi twymi grzechami? I kto musi być jego zdobywcą, jeśli nie ty?

Czy byłoby możliwe, abyś nienawidził bliźniego, gdyby był on do ciebie podobny? Czy mógłbyś go atakować, gdybyś sobie uświadomił, że podróżujesz wraz z nim, a cel tej podróży jest dla was obu ten sam? Czy nie pomógłbyś mu osiągnąć go w każdy możliwy sposób, jeśli osiągnięcie tego celu przez niego byłoby postrzegane jako twoje? Jesteś wrogiem bliźniego w przejawianiu szczególności, natomiast jesteś jego przyjacielem we współdzieleniu celu. Szczególności nigdy nie można współdzielić, ponieważ ona zależy od celów, do których tylko samotnie możesz dotrzeć. I bliźni nie może nigdy ich dosięgnąć, w przeciwnym razie są one zagrożone. Czy miłość może mieć sens tam, gdzie celem jest tryumf? I jaka decyzja może być podjęta w celu jego osiągnięcia, która nie zraniłaby ciebie?

Każdy bliźni jest twoim przyjacielem, ponieważ jego Ojciec stworzył go podobnym do ciebie. Nie ma między wami żadnej różnicy. Byłeś dany bliźniemu po to, aby miłość mogła być rozprzestrzeniona, a nie po to, aby był on od niej odcięty. To, co zatrzymujesz, jest dla ciebie utracone. Bóg dał tobie i bliźniemu Siebie, abyście pamiętali, że to jest teraz jedyny cel, który współdzielicie. I to jest jedyny cel, który macie. Czy mógłbyś atakować swego bliźniego, gdybyś postanowił nie postrzegać niczego szczególnego, co by was miało odróżniać? Spójrz sprawiedliwie na wszystko, co sprawia, że tylko częściowo witasz bliźniego, lub co pozwala tobie myśleć, że lepiej tobie się wiedzie z dala od niego. Czy nie jest zawsze twym przekonaniem, że twa szczególność jest ograniczona przez twój związek? I czy to nie ten „wróg” sprawia, że ty i bliźni jesteście iluzjami dla siebie nawzajem?

Strach przed Bogiem i bliźnim pochodzi od każdej nierozpoznanej wiary w szczególność. Gdyż wymagasz od bliźniego, aby nagiął się do tej wiary wbrew swej woli. I sam Bóg musi to uhonorować, lub doświadczyć zemsty. Właśnie tu powstaje każde ukłucie złośliwości, dźgnięcie nienawiści albo pragnienie oddzielenia. Bowiem tutaj, cel który ty i bliźni współdzielicie, staje się przysłonięty dla was obu. chcesz sprzeciwić się temu kursowi, ponieważ on naucza, że ty i bliźni jesteście podobni. Jednak nie masz żadnego odmiennego celu, który różniłby się od celu twego bliźniego i którego twój Ojciec nie współdzieliłby z tobą. Albowiem twój związek uczyniono wolnym od szczególnych celów. Czy chcesz teraz doprowadzić do porażki w realizacji tego świętego celu, który został tobie dany przez Niebo? Jakież perspektywy mogą mieć szczególni, które nie zmieniałyby się z każdym pozornym ciosem, każdym mało znaczącym czy dziwacznym osądem samego siebie?

Ci, którzy są szczególni, muszą bronić iluzji wbrew prawdzie. Albowiem czym jest szczególność jak nie atakiem na Wolę Boga? Nie kochasz bliźniego w chwili, w której chcesz swoją szczególność przed nim bronić. On tę szczególność atakuje, a ty ją przed nim chronisz. Tu znajduje się podstawa wojny, jaką z nim prowadzisz. Tu bliźniego widzisz jako wroga, a nie przyjaciela. Pośród tych, którzy się różnią, nigdy nie może być pokoju. Bliźni jest twoim przyjacielem ponieważ jesteście tacy sami.