24.3. Szczególność jako zdrada

Miłość nie czyni porównań, więc porównywanie musi być sposobem działania ego. Szczególność zawsze czyni porównania. Szczególność jest ustanawiana przez upatrywanie braku (czegoś) w bliźnim i podtrzymywana poprzez wyszukiwanie i utrzymywanie w zasięgu wzroku wszystkich braków, jakie może spostrzec. To właśnie tego szuka szczególność i temu się przygląda. I zawsze, ten kogo ona w ten sposób umniejsza, byłby twym zbawcą, gdybyś zamiast tego nie uczynił go drobną miarą twej szczególności. W przeciwieństwie do małości, którą w nim postrzegasz, siebie widzisz wysokim i majestatycznym, przejrzystym i uczciwym, czystym i bez skazy. A naprawdę, nie rozumiesz że w ten sposób właśnie siebie umniejszasz.

Pogoń za szczególnością odbywa się zawsze kosztem pokoju. Kto mógłby atakować swego zbawcę i ograniczać go, a mimo to uznawać, że ten zbawca go wspiera? Kto mógłby umniejszać jego wszechmoc, a mimo to współdzielić jego siłę? I kto mógłby używać go jako miernika małości i być uwolnionym od ograniczeń? Masz swą rolę do odegrania w zbawieniu. Pełnienie tej roli przyniesie tobie radość. Natomiast pogoń za szczególnością przyniesie tylko ból. Szczególność, to cel którego celem jest pokonać zbawienie i w ten sposób być w niezgodzie z wolą Boga. Cenić szczególność, to darzyć szacunkiem obcą wolę, dla której własne iluzje są droższe niż prawda.

Szczególność jest ideą grzechu, która została urzeczywistniona i uczyniona prawdziwą. Bez tej podstawy, jaką jest szczególność, grzech jest niemożliwy do wyobrażenia. Gdyż grzech wyrósł na niej z nicości, jako zły kwiat, w ogóle bez korzeni. To jest „zbawiciel”, który sam siebie stworzył, „stwórca”, który stwarza inaczej niż Ojciec i który uczynił Bożego Syna podobnym do siebie i niepodobnym do Niego. Jego „szczególnych” synów jest wielu, nigdy jeden, każdy wygnany od samego siebie i od Tego, którego jest częścią. Nie kochają oni Jedności, która ich stworzyła jako jedno z Nim. Wybrali swą szczególność zamiast Nieba i zamiast pokoju i zapakowali ją starannie w grzech, aby ją „zabezpieczyć” przed prawdą.

Nie jesteś nikim szczególnym. Jeżeli myślisz że jesteś i chcesz bronić swej szczególności - wbrew prawdzie o tym, czym jesteś naprawdę - to jak mógłbyś znać prawdę? Jak, odpowiedź którą Duch Święty tobie daje, mogłaby do ciebie dotrzeć, kiedy słuchasz tylko swej szczególności, która pyta i odpowiada? Jej mała odpowiedź, bezdźwięczna wobec melodii, która wiecznie płynie od Boga do ciebie w pełnej miłości chwale tego czym jesteś, jest wszystkim czego słuchasz. I ta wielka pieśń czci i miłości do tego czym jesteś, wydaje się cicha i niesłyszalna mimo swej „potęgi”. Wytężasz słuch aby słuchać bezdźwięcznego głosu szczególności, a Wołanie Samego Boga jest dla ciebie niesłyszalne.

Możesz bronić swojej szczególności, ale wówczas nie usłyszysz Głosu pochodzącego od Boga. Bóg i szczególność mówią różnymi językami i przemawiają do różnych uszu. Dla każdego kto jest szczególny, prawdą jest całkiem inna wiadomość i o innym znaczeniu. Ale jak prawda może być różna dla każdego? Szczególne wiadomości, które słyszą szczególni, przekonują ich, że są oni różni i oddzieleni od siebie, że każdy z nich jest obciążony szczególnymi grzechami i „zabezpieczony” przed miłością, która w ogóle nie widzi jego szczególności. Chrystusowe widzenie jest ich „wrogiem”, ponieważ nie widzi tego, na co oni chcieliby spoglądać i co ukazałoby im, że szczególność, którą myślą że widzą, jest iluzją.

Cóż oni mogliby zobaczyć zamiast tego? Jaśniejącą promienistość Syna Boga, tak podobnego do swego Ojca, że pamięć o Nim natychmiast pojawia się w umyśle. I z tą pamięcią Syn przypomina sobie własne kreacje, tak podobne do niego, jak on do swego Ojca. I zniknie cały świat, który on wytworzył i cała jego szczególność i wszystkie grzechy, których się dopuszczał przeciw sobie i w obronie szczególności, gdy tylko jego umysł zaakceptuje prawdę o nim samym, która powróci aby zająć ich miejsce. Oto jedyny „koszt” prawdy: Nie będziesz dłużej widział tego, czego nigdy nie było, ani słyszał tego, co nie wydaje dźwięków. Czyż jest ofiarą rezygnacja z niczego i przyjęcie na zawsze Miłości Boga?

Ty, który przykułeś łańcuchem swego zbawiciela do swej szczególności i oddałeś jej jego miejsce, zapamiętaj, że On nie utracił mocy aby przebaczyć tobie wszystkie twoje grzechy, które myślisz że umieściłeś między nim i funkcją zbawienia daną mu dla ciebie. Ani też nie zmienisz jego funkcji, tak jak nie możesz zmienić prawdy w nim i w sobie. I bądź pewny, że taka sama prawda jest w was obu. Ona nie oferuje różnych przesłań i ma tylko jeden sens. I tą jedyną prawdę ty i bliźni możecie zrozumieć i ta jedna prawda przynosi uwolnienie dla was obu. I tutaj stoi bliźni, z kluczem do Nieba w ręce wyciągniętej do ciebie. Nie pozwól aby sen o szczególności stał między wami. To, co jest jednością, jest złączone w prawdzie.

Pomyśl o pięknie, jakie będziesz widział w sobie, gdy spojrzysz na bliźniego jak na przyjaciela. On jest wrogiem szczególności, a przyjacielem tylko tego, co jest w tobie prawdziwe. Żaden atak, który myślałeś że przypuściłeś na niego, nie odebrał mu daru, jaki Bóg chce aby tobie dał. Jego potrzeba aby go dać, jest tak wielka jak twoja aby go mieć. Pozwól mu przebaczyć tobie całą twoją szczególność, uzdrowić twój umysł i zjednać się z tobą. Bliźni czeka tylko na twe przebaczenie, które może zwrócić tobie. To nie Bóg potępił Swojego Syna, ale ty - aby zachować jego szczególność i zabić jego Jaźń.

Przebyłeś długą drogę do prawdy i zaszedłeś zbyt daleko aby teraz wahać się. Jeszcze jeden krok i każdy ślad lęku przed Bogiem roztopi się w miłości. Szczególność bliźniego i twoja wrogami, związanymi poprzez nienawiść i zmierzającymi do zabicia siebie nawzajem i zaprzeczenia temu, że nie różnią się od siebie. Jednak to nie iluzje dotarły do tej ostatniej przeszkody, która wydaje się czynić Boga i Jego Niebiosa tak odległymi, że wydają się niemożliwe do osiągnięcia. Tu, w tym świętym miejscu, prawda oczekuje na to, abyście ty i bliźni przyjęli ją w cichym błogosławieństwie i w pokoju tak prawdziwym i tak wszechogarniającym, że nic już nie pozostaje na zewnątrz. Tylko wszelkie iluzje na swój temat pozostaw na zewnątrz tego miejsca, do którego przybyłeś w szczerości i z nadzieją.

Tu jest twój zbawca od szczególności. On potrzebuje twej akceptacji jego jako części ciebie, tak jak ty potrzebujesz jego akceptacji. Jesteś tak podobny do Boga, jak Bóg do siebie. Bóg nie jest szczególny, ponieważ nie chce zatrzymywać dla Siebie jakiejkolwiek części Siebie, która nie byłaby dana Jego Synowi, ale zachowana tylko dla Niego Samego. I tego się właśnie boisz, gdyż jeśli Bóg nie jest szczególny, wówczas jego wolą było, aby jego Syn był podobny do niego, a bliźni był podobny do ciebie. Nie szczególny, ale posiadający wszystko, włączając ciebie. Daj mu tylko to co ma, pamiętając, że Bóg dał Siebie tobie i bliźniemu, obdarzając was miłością w jednakowym stopniu, abyście obaj mogli współdzielić wszechświat wraz z Tym, Który postanowił, aby miłości nigdy nie dzielić i trzymać w oddzieleniu od tego czym ona jest i czym musi na zawsze być.

Ty należysz do bliźniego; jesteś częścią miłości, która nigdy nie była mu odmówiona. Ale czyż mogłoby tak być, że ty tracisz z tego powodu, że on jest kompletny? To, co było mu dane, czyni tak samo kompletnym ciebie, jak i jego. Boża Miłość dała ciebie jemu i jego tobie, gdyż on dał wam obu Siebie. To, co jest tym samym co Bóg, stanowi z nim jedność. Tylko szczególność mogła wytworzyć prawdę o Bogu i tobie, która wydawała się wszystkim, tylko nie Niebem, ale teraz nadzieja na pokój jest już wreszcie w zasięgu wzroku.

Szczególność jest pieczęcią zdrady wobec daru miłości. Cokolwiek służy jej celowi, musi oddawać się zabijaniu. Każdy dar, który nosi jej pieczęć, oferuje zdradę zarówno temu, który go daje, jak i temu, który go otrzymuje. Nie jest to ukryte nawet przed przelotnym spojrzeniem, które zawsze przygląda się widokowi śmierci. Jedynie wyznawca mocy szczególności zmierza do zawierania układów i kompromisów, które ustanowiłyby grzech substytutem miłości i służyły mu wiernie. I tylko związek, dla którego ten cel jest cenny, uporczywie trwa przy morderstwie jako broni bezpieczeństwa, które jest wielkim obrońcą wszystkich iluzji przed „zagrożeniem” ze strony miłości.

Nadzieja jaką przynosi ze sobą szczególność, sprawia że wydaje się możliwe, iż Bóg stworzył ciało jako więzienie, w którym trzyma Swojego Syna z dala od Siebie. Albowiem ono wymaga szczególnego miejsca, do którego Bóg nie może wejść i ukrytego miejsca, gdzie nikt nie jest mile widziany, oprócz twojej malutkiej jaźni. Nic nie ma tu świętego, co nie byłoby dla ciebie i tylko ciebie, a miejsce to jest odosobnione i oddzielone od wszystkich twych braci, chronione przed wszelkim wpływem zdrowego umysłu na iluzje, zabezpieczone przed Bogiem i bezpieczne dla wiecznego konfliktu. Tu są bramy piekła, które zamknąłeś od wewnątrz przed sobą, aby swoim szczególnym królestwem rządzić w szaleństwie i samotności, z dala od Boga, prawdy i zbawienia.

Klucz który wyrzuciłeś, Bóg dał bliźniemu, którego święte dłonie chcą go zaoferować tobie, kiedy będziesz gotów zaakceptować Boski plan twojego zbawienia w miejsce twego własnego. Jak inaczej mógłbyś tę gotowość osiągnąć, niż poprzez ujrzenie całego swego nieszczęścia i poprzez świadomość, że twój plan zawiódł i zawsze zawiedzie, nie przynosząc tobie pokoju i żadnej radości? Poprzez tę rozpacz teraz podróżujesz, ale to jest tylko iluzja rozpaczy. Śmierć szczególności nie jest twoją śmiercią, ale twym przebudzeniem do wiecznego życia. Ty tylko wyłaniasz się z iluzji tego czym jesteś, aby zaakceptować siebie takim, jakim Bóg ciebie stworzył.