27.5. Przykład uzdrowienia

Jedynym sposobem aby uzdrawiać jest być uzdrowionym. Cud rozprzestrzenia się bez twojej pomocy, ale ty jesteś potrzebny do jego zainicjowania. Zaakceptuj cud uzdrowienia, a cud nastąpi, bowiem taki właśnie jest cud. Jego istotą jest rozprzestrzeniać siebie w chwili, gdy zostanie zrodzony. A jest zrodzony w chwili, gdy jest proponowany i odbierany. Nikt nie może prosić bliźniego o uzdrowienie. Ale każdy może pozwolić sobie samemu być uzdrowionym i wówczas zaoferować bliźniemu to, co sam otrzymał. Bo któż mógłby obdarzyć bliźniego tym, czego sam nie posiada? I któż mógłby współdzielić to, czego samemu sobie odmawia? Duch Święty mówi do ciebie, a nie do kogoś innego. Jednak poprzez twoje słuchanie Jego Głos się rozprzestrzenia, gdyż zaakceptowałeś to, co On mówi.

Zdrowie jest świadkiem we własnej sprawie. Dopóki jest niepotwierdzone, dopóty nikt nie jest o nim przekonany. Tylko wtedy, kiedy zostaje pokazane, staje się udowodnione i wtedy dostarcza świadectwa, które skłania do wiary. Nikt nie jest uzdrowiony poprzez podwójne przesłania. Jeżeli tylko życzysz sobie być uzdrowiony, wówczas uzdrawiasz. Ale jeśli obawiasz się uzdrowienia, ono nie może poprzez ciebie nastąpić. Jedyną rzeczą, która jest wymagana dla uzdrowienia, jest brak strachu, ponieważ przerażeni nie mogą być uzdrowieni i nie mogą uzdrawiać. To wcale nie znaczy, że konflikt musi zniknąć z twego umysłu, abyś mógł uzdrawiać. Albowiem jeżeli tego konfliktu nie byłoby, nie byłoby wtedy też potrzeby uzdrawiania. Ale do uzdrawiania niewątpliwie konieczne jest, żebyś choć tylko na chwilę kochał bez atakowania. Jedna chwila jest wystarczająca, ponieważ cuda działają natychmiast.

Święta chwila jest miejscem zamieszkania cudów. Stąd właśnie każdy cud rodzi się na tym świecie, jako świadek stanu umysłu, który wykracza poza konflikt, osiągając pokój. Cud przynosi pociechę z miejsca, gdzie jest pokój, do miejsca, gdzie trwa bitwa i pokazuje, że wojna nie przynosi żadnych skutków. Albowiem wszyscy skrzywdzeni, którym rany wojna starała się zadać, połamane ciała, rozszarpane kończyny, jęczący w agonii, milczący zmarli – są łagodnie podniesieni i pocieszeni.

Nie ma smutku tam, gdzie zaistniał cud, aby uzdrowić. I nic więcej nie trzeba oprócz jednej chwili twojej miłości bez ataku, aby wszystko to się stało. W tej jednej chwili jesteś uzdrowiony i w tej jednej chwili dokonuje się wszelkie uzdrowienie. Co pozostaje poza tobą, kiedy przyjmujesz błogosławieństwo, które przynosi święta chwila? Nie obawiaj się błogosławieństwa, gdyż Ten Jedyny, Który błogosławi ciebie, kocha cały ten świat i nie pozostawia niczego wewnątrz tego świata, czego możnaby się bać. Ale jeśli wzdragasz się przed błogosławieństwem, świat rzeczywiście będzie wydawać się tobie przerażający, ponieważ odmówiłeś mu pokoju i pociechy, pozostawiając go, aby umarł.

Czyż świat nie byłby bardzo ogołocony, jeśli miałby być oglądany jako potępiony przez kogoś, kto mógł go zbawić, ale się z tego wycofał, ponieważ bał się bycia uzdrowionym? Oczy wszystkich umierających patrzą z wyrzutem i cierpienie szepcze: „Czegóż się tu bać?” Rozważ dobrze to pytanie. Ono jest zadawane tobie w twoim imieniu. Umierający świat prosi ciebie tylko o powstrzymanie się na chwilę przed atakiem na siebie, żeby został on uzdrowiony.

Przybądź do świętej chwili i bądź uzdrowiony, ponieważ z wszystkim, co tu otrzymujesz, powrócisz do tego świata. Będąc błogosławionym, przyniesiesz błogosławieństwo. Dane jest tobie życie, abyś rozprzestrzenił je na umierający świat. I pełne cierpienia oczy nie będą już dłużej oskarżać, ale lśnić z wdzięcznością dla ciebie, który dałeś im błogosławieństwo. Promieniowanie świętej chwili będzie rozjaśniać twoje oczy i da im możliwość widzenia ponad wszelkim cierpieniem i ujrzenia oblicza Chrystusa zamiast niego. Uzdrowienie zastępuje cierpienie. Jeśli spoglądasz na jedno, nie możesz postrzegać drugiego, gdyż nie mogą one przebywać razem. I o tym, co widzisz, ten świat będzie świadczył i będzie świadczył za tym.

Zatem wszystko, czego ten świat wymaga do swojego uzdrowienia, to twoje uzdrowienie. On potrzebuje jednej, perfekcyjnie wyuczonej lekcji. A wówczas, gdy jej zapomnisz, ten świat przypomni tobie łagodnie czego się nauczyłeś. Żadna siła nie powstrzyma jego podziękowań składanych tobie, który pozwoliłeś na swoje uzdrowienie, aby on mógł żyć. Będzie przywoływać swoich świadków, aby pokazać oblicze Chrystusa tobie, który przyniosłeś im to widzenie, dzięki czemu mogli o nim zaświadczyć. Świat pełen oskarżeń jest zastąpiony przez taki, w którym wszystkie oczy patrzą z miłością na Przyjaciela, który przyniósł im wyzwolenie. I w pełni szczęścia bliźni będzie postrzegał wielu przyjaciół, o których myślał, że są jego wrogami.

Nie ma szczególnych, ściśle określonych problemów, ale mogą one przybierać szczególne, ściśle określone formy i te szczególne formy składają się na świat. Jednak nie rozumiesz istoty swojego problemu. Gdybyś go rozumiał, wówczas problem przestałby być dla ciebie widoczny. Główną właściwością problemu jest to, że on nie istnieje. A zatem, chociaż postrzegasz go - nie potrafisz go postrzegać takim, jakim on jest. Ale uzdrowienie jest widoczne w różnych szczególnych przypadkach i zostaje uogólnione, aby objąć wszystkie. Dzieje się tak dlatego, że wszystkie problemy naprawdę są takie same, pomimo ich różnych form. Całe uczenie się zdąża do przeniesienia (efektów nauki), które staje się wtedy całkowite, gdy dwie sytuacje są widziane jako jedna, ponieważ są w nich tylko wspólne elementy. Jednak to może być tylko osiągnięte przez Ducha Świętego, który nie widzi różnic, które ty widzisz. Całkowite przeniesienie (efektów) twego uczenia się nie jest dokonywane przez ciebie. Ale fakt, że to zostaje wykonane, pomimo wszelkich różnic, jakie widzisz, przekonuje ciebie, że nie mogą być one prawdziwe.

Twoje uzdrowienie będzie się rozszerzać i obejmie problemy, o których myślałeś, że nie są twoimi własnymi problemami. I będzie także widoczne, że wiele twoich różnych problemów zostanie rozwiązanych, jeśli zdołasz uciec chociaż od jednego. I to nie ich różnice uczyniły to możliwym, ponieważ uczenie się nie polega na przeskakiwaniu od określonych sytuacji do ich przeciwieństw i otrzymywaniu tych samych wyników. Całe uzdrowienie musi się odbywać we właściwy sposób, w zgodzie z prawami, które były właściwie postrzeżone i nigdy nie naruszone. Nie bój się sposobu, w jaki je postrzegasz. Jesteś w błędzie, ale istnieje w tobie Ten, Kto ma rację.

Zostaw zatem przeniesienie (rezultatów) twego uczenia się Temu Jedynemu, Który naprawdę rozumie jego prawa i który zagwarantuje, że nie zostaną one złamane ani ograniczone. Twoja rola polega tylko na tym, by zastosować do siebie to, czego On ciebie nauczył, a On już zrobi całą resztę. I w ten sposób moc twego uczenia się zostanie tobie dowiedziona, dzięki wielu różnym świadkom, których ono znajdzie. W pierwszej kolejności zobaczysz bliźniego, a za nim będą stały tysiące, a poza każdym z nich jeszcze jeden tysiąc więcej. Każdy z nich może wydawać się mieć problem, który różni się od pozostałych. Jednak one wszystkie są rozwiązywane razem. I ich wspólna odpowiedź pokazuje, że pytania nie mogły być oddzielone.

Pokój tobie, któremu jest oferowane uzdrowienie. Nauczysz się, że otrzymujesz pokój wtedy, gdy akceptujesz swoje uzdrowienie. Nie musisz oceniać jego całkowitej wartości, by zrozumieć, że na nim skorzystałeś. To, co zdarzyło się w świętej chwili, do której weszła miłość bez ataku, pozostanie z tobą na zawsze. Twoje uzdrowienie będzie jednym ze skutków tego wydarzenia, tak jak będzie nim uzdrowienie bliźniego. Gdziekolwiek się udasz, ujrzysz jego pomnożone skutki. Jednak wszystkie świadectwa, które zobaczysz, będą wydawały się daleko mniejsze, niż są naprawdę. Nieskończoności nie można zrozumieć tylko poprzez zliczanie jej oddzielnych części. Bóg dziękuje tobie za twoje uzdrowienie, ponieważ wie On, że jest to dar miłości dla Jego Syna, a zatem jest on dany Jemu.