Czy uwierzyłbyś, że prawdą mogą być iluzje? Iluzje są snami, ponieważ są nieprawdziwe. Ich jednakowy brak prawdy staje się podstawą dla cudu, który oznacza, że zrozumiałeś, iż sny są tylko snami i że ucieczką od nich nie jest ciągłe śnienie, ale przebudzenie. Czy byłoby możliwe, aby być pogrążonym w jednym śnie, a z innego się przebudzić? Twój wybór nie polega na tym, które sny utrzymać, ale na tym, czy chcesz żyć w snach, czy też chcesz się z nich przebudzić. Zatem cud nie ma na calu zachowania niektórych snów, aby pozostawić je nietknięte przez cudowne działanie. Nie możesz śnić jednych snów i przebudzić się z innych, gdyż masz tylko dwie możliwości: śpisz, albo nie śpisz. A śnienie dotyczy tylko jednej z nich.
Sny, które tobie się podobają, powstrzymują cię przed przebudzeniem, tak samo jak te, w których doświadczasz strachu. Albowiem każdy sen jest tylko snem o strachu i nie ma znaczenia, jaką formę wydaje się przybierać. Strach jest postrzegany wewnątrz, na zewnątrz lub w obu miejscach na raz. Może występować też w przybranej, przyjemnej postaci. Ale nie ma takiego snu, w którym nie byłby obecny, ponieważ strach jest materiałem, z którego są wytworzone wszystkie sny. Forma snów może się zmieniać, ale nie mogą być uczynione z niczego oprócz strachu. Cud byłby rzeczywiście zdradziecki, gdyby pozwalał tobie wciąż bać się z tego powodu, że nie rozpoznałeś strachu. Nie miałbyś wtedy ochoty na przebudzenie, do którego cud przygotowuje drogę.
W najprostszy sposób można powiedzieć, że atak jest reakcją na wypełnienie funkcji w sprzeczności z twoim jej postrzeganiem. Ta sytuacja może dotyczyć ciebie lub bliźniego, ale gdy tylko jest spostrzeżona, następuje atak. Tematem każdego snu jest depresja lub atak, ponieważ sny są wytworzone ze strachu. Małe przebranie z przyjemności i radości, w które mogą one być owinięte, tylko odrobinę przysłania ciężką bryłę z lęku, która jest ich rdzeniem i sednem. I właśnie to sedno rozpoznaje cud - a nie opakowanie, którym jest ono otoczone.
Kiedy jesteś zagniewany, czyż nie jest tak dlatego, że ktoś nie wypełnił funkcji, którą mu przydzieliłeś? I czyż nie to staje się „powodem” tego, że uznajesz swój atak za usprawiedliwiony? Sny, które myślisz, że lubisz, są to takie sny, w których funkcje, które przydzieliłeś, zostały wypełnione, a potrzeby, które sobie przypisałeś zostały zaspokojone. Jednak nie ma żadnego znaczenia, czy funkcje zostały wypełniane, czy są tylko pożądane. Albowiem właśnie z myśli, że one istnieją, narasta lęk. Sny nie są pożądane bardziej czy mniej - są albo pożądane, albo nie. I każdy sen reprezentuje tylko jakąś funkcję, którą mu przypisałeś, jakiś cel, który powinien być reprezentowany przez jakieś wydarzenie, jakieś ciało czy jakąś rzecz i myślisz, że powinien być dla ciebie osiągnięty. Jeśli twój cel zostanie osiągnięcy, wówczas sen uważasz za przyjemny, a jeśli nie zostanie osiągnięty - sen staje się smutny. Ale to czy osiągniesz we śnie swój cel, czy też nie - nie ma żadnego znaczenia, gdyż cel snu nie jest jego rdzeniem, ale tylko cienkim przykryciem.
Jakże szczęśliwe byłyby twoje sny, gdybyś nie był tym, który przypisuje „właściwą” rolę każdej postaci, którą twój sen zawiera. Albowiem nikt nie może zawieść, lecz zawieść może tylko twój pogląd na jego temat i nie ma innej zdrady, jak tylko ta. Rdzeń snów, które daje Duch Święty, nigdy nie zawiera strachu. Ich powłoki mogą wydawać się niezmienione, ale ich znaczenie uległo zmianie, gdyż teraz przykrywają coś innego. Spostrzeżenia są zdeterminowane poprzez cel, w tym znaczeniu, że wydają się być tym, do czego służą. Cienista postać, która atakuje, staje się bliźnim dającym tobie okazję do udzielenia pomocy - jeśli to staje się funkcją snu. I sny o smutku są w ten sposób przemienione w sny o radości.
Po co istnieje bliźni? Nie wiesz tego, ponieważ nie jest dla ciebie jasna twoja funkcja. Więc nie przypisuj bliźniemu roli, która zgodnie z twoimi wyobrażeniami przyniosłaby tobie szczęście. I nie próbuj ranić bliźniego, kiedy doznaje on porażki w odgrywaniu roli, którą mu przypisałeś w twoim wyśnionym życiu. Bliźni prosi o pomoc w każdym śnionym śnie, a ty możesz mu pomóc, jeśli postrzegasz funkcję jego snu tak, jak postrzega tę funkcję Duch Święty, który może wykorzystywać wszystkie sny jako środki służące wypełnianiu Boskiej funkcji, która została Mu dana. Ponieważ Duch Święty kocha śniącego, a nie sen, każdy sen staje się propozycją miłości. Albowiem w centrum tego snu jest Boska Miłość dla ciebie, która rozświetla miłością każdą formę, jaką ów sen przybiera.