Atakujesz to, co cię nie zadowala i w ten sposób nie widzisz, że sam to wytworzyłeś. Zawsze walczysz z iluzjami. Bo prawda kryjąca się za nimi jest tak cudowna i tak spokojna w kochającej łagodności, że gdybyś był jej świadomy, zapomniałbyś całkowicie o tkwiących w tobie mechanizmach obronnych i natychmiast pospieszyłbyś w jej objęcia. Prawdy nigdy nie można atakować. I ty wiedziałeś o tym, kiedy wytwarzałeś bożki. One zostały uczynione po to, aby można było zapomnieć o prawdzie. Atakujesz tylko fałszywe idee, a nigdy żadnych prawdziwych. Wszystkie bożki są fałszywymi ideami, które uczyniłeś aby wypełnić lukę, o której myślisz, że powstała pomiędzy tobą, a tym co jest prawdziwe. I atakujesz je z powodu rzeczy, które myślisz, że one reprezentują. To, co znajduje się poza nimi, nie może być zaatakowane.
Te nużące, niezadowalające bożki, które wytworzyłeś, są nadmuchanymi dziecięcymi zabawkami. Dziecko jest przestraszone, gdy drewniana głowa nagle wyskakuje po otwarciu jakiegoś pudełka lub kiedy miękki i cichy pluszowy miś zaczyna wydawać piskliwy głos, gdy ono go podniesie. Reguły, które dziecko ustanowiło dla pudełek i niedźwiedzi, zawiodły je i zakłóciły jego „kontrolę” nad tym, co je otacza. I dziecko boi się, ponieważ myślało, że te reguły je chronią. Teraz musi się nauczyć, że pudełka i pluszowe niedźwiadki nie oszukują go, nie łamią reguł, ani nie znaczą, że ten świat jest uczyniony chaotycznym i niebezpiecznym. To dziecko było w błędzie, bo nie zrozumiało, co czyniło je bezpiecznym i myślało, że bezpieczeństwo je opuściło.
Luka, która w rzeczywistości nie istnieje, jest wypełniona zabawkami w niezliczonych formach. I każda wydaje się łamać reguły, które dla niej ustanowiłeś. Nigdy nie była rzeczą, o której myślałeś. Wydaje się łamać twoje reguły bezpieczeństwa, ponieważ te reguły były błędne. Ale tobie nic nie zagraża. Możesz się śmiać z wyskakujących głów i piszczących zabawek, jak czyni to dziecko, które nauczyło się, że one mu nie zagrażają. Jednak dopóki dziecko lubi bawić się nimi, wciąż je postrzega jako przestrzegające reguł, które ustanowiło dla swej przyjemności. A zatem wciąż istnieją takie reguły, które te zabawki mogą naruszać i przerażać je. Jednak czyż dziecko mogłoby być na łasce swoich zabawek? I czyż mogłyby one nieść dla niego zagrożenie?
Rzeczywistość przestrzega praw Boga, a nie reguł ustanowionych przez ciebie. To Boże prawa gwarantują twe bezpieczeństwo. Wszystkie złudzenia, jakie masz na swój temat, nie podlegają żadnym prawom. One tylko wydają się tańczyć przez małą chwilę według zasad, które dla nich ustanowiłeś. Ale potem upadają i nie mogą się podnieść. To są tylko zabawki, mój synu, dlatego nie martw się z ich powodu. Ich taniec nigdy nie przyniósł tobie radości. Ale nie są one również rzeczami, które mają cię przerażać, ani też nie są po to, aby czynić cię bezpiecznym, gdy przestrzegają twoich reguł. Nie należy ich zbyt wysoko cenić ani atakować, ale trzeba na nie patrzeć jak na dziecięce zabawki, które same w sobie nie mają znaczenia. Nadaj jednej znaczenie, a ujrzysz je wszystkie. Nie dopatruj się znaczenia w żadnej, a nie dotkną ciebie w żaden sposób.
Pozory mylą, ponieważ są pozorami, a nie rzeczywistością. Nie rozpamiętuj ich, ani nie rozwódź się nad żadną ich postacią. Pozory tylko zaciemniają rzeczywistość i przynoszą strach, gdyż ukrywają prawdę. Nie atakuj tego, co uczyniłeś, aby pozwolić się przez to oszukiwać, ponieważ w ten sposób dowodzisz, że zostałeś oszukany. Atak ma moc czynienia iluzji prawdziwymi. Jednak to, co atak sprawia, jest niczym. Któż mógłby przerazić się siłą, która w ogóle nie wywołuje żadnych prawdziwych skutków? Czymże mogłaby ona być, jak nie iluzją, sprawiającą, że rzeczy wydają się być podobne do niej? Przyjrzyj się spokojnie tym zabawkom i zrozum, że one są bożkami, które tylko tańczą wokół próżnych życzeń. Nie oddawaj im swej czci, gdyż ich tam nie ma. Jednak, gdy przychodzi atakować, wtedy o tym się całkowicie zapomina. Boży Syn nie potrzebuje obrony przed swymi snami. Twoje bożki wcale tobie nie zagrażają. Twoim jedynym błędem jest to, że myślisz o nich jak o czymś rzeczywistym. Bo cóż mogłaby uczynić siła iluzji?
Pozory mogą oszukiwać tylko taki umysł, który chce być oszukiwany. A ty możesz dokonać prostego wyboru, który na zawsze odsunie cię daleko od oszustwa. Nie musisz interesować się tym, jak to będzie wykonane, ponieważ i tak tego nie zrozumiesz. Ale zrozumiesz, że dokonują się szybko wielkie zmiany, kiedy postanowisz o jednej prostej rzeczy - że nie chcesz tego, w co wierzysz, że daje bożek. Albowiem w ten sposób Syn Boga oświadcza, że jest wolny od bożków. I w ten sposób stajesz się wolny.
Zbawienie rzeczywiście stanowi paradoks. Czymże ono mogłoby być, jak nie szczęśliwym snem? Zbawienie prosi cię jedynie o to, abyś przebaczył wszystkie rzeczy, których nikt nigdy nie uczynił, abyś nie zwracał uwagi na to, czego nie ma i abyś nie spoglądał na nierzeczywistość jak na rzeczywistość. Prosi się ciebie tylko o pozwolenie, żeby została wypełniona twoja wola i abyś już dłużej nie poszukiwał rzeczy, których nie chcesz. Prosi się ciebie, abyś pozwolił sobie być wolnym od wszystkich snów o tym, czym nigdy nie byłeś i abyś nie zmierzał do zastępowania Woli Boga siłą próżnych życzeń.
W taki właśnie sposób sen o oddzieleniu zaczyna przemijać i znikać. Albowiem tu właśnie wyimaginowana luka, zaczyna być postrzegana bez przerażających zabawek wytworzonych przez ciebie. O więcej się ciebie nie prosi. Naprawdę raduj się z tego, że zbawienie prosi o tak mało. Zbawienie w rzeczywistości nie prosi o nic. Ale nawet w iluzjach prosi ono tylko o to, aby strach zastąpić przebaczeniem. Taka jest jedyna reguła szczęśliwych snów. Luka jest opróżniona ze strasznych zabawek i wtedy jej nierzeczywistość staje się jasna. Sny są bezużyteczne a Syn Boga nie może ich potrzebować. Sny nie oferują Synowi Boga ani jednej rzeczy, której mógłby kiedykolwiek chcieć. Jest on uwolniony od iluzji poprzez swoją wolę i tylko przywrócony temu, czym jest. Czym mógłby być Boży plan jego zbawienia, jak nie środkiem, aby przywrócić go Sobie?