Nauczanie tego świata jest zbudowane na pojęciu jaźni dostosowanym do rzeczywistości tego świata. Ta koncepcja pasuje doń dobrze, albowiem jest to wyobrażenie dostosowane do świata cieni i iluzji. Jest tu ono czymś swojskim, ponieważ to, co tak pojmowana jaźń widzi, stanowi z nią jedność. Ten świat istnieje po to, aby nauczać budowania takiego pojęcia jaźni. To jest jego celem, bowiem przybywasz tu bez jaźni i stopniowo ją wytwarzasz. I zanim osiągniesz jej „dojrzałość”, udoskonalasz ją, aby spełnić warunki tego świata, jednocząc się z jego żądaniami.
Pojęcie jaźni jest wytworzone przez ciebie. Ono nie zawiera w sobie w ogóle żadnego podobieństwa do ciebie. Jest to bożek uczyniony po to, aby zająć miejsce twojej rzeczywistości jako Syna Boga. Koncepcja jaźni, której ten świat chciałby nauczać, nie jest tym, czym wydaje się być. Albowiem jest wytworzona po to, aby służyć dwóm celom, z których tylko jeden może umysł rozpoznać. Pierwszy przedstawia sobą oblicze niewinności, które reprezentuje sobą aspekt przez ciebie odgrywany. Jest to urokliwe oblicze, które się uśmiecha, a nawet wydaje się kochać. Poszukuje ono towarzyszy i spogląda - czasem z litością - na cierpiących, a niekiedy oferuje nawet pocieszenie. Wierzy, że jest dobre, choć znajduje się wewnątrz złego świata.
Ten aspekt niewinności może się złościć, ponieważ widzi ten świat, jako niegodziwy, niezdolny do miłości i ochrony tego, na co niewinność zasługuje. Dlatego też to oblicze jest często mokre od łez, wywoływanych niesprawiedliwością tego świata wobec tych, którzy chcieliby być dobrzy i wspaniałomyślni. Ten aspekt nigdy nie atakuje pierwszy. Ale każdego dnia, jego niewinność jest atakowana przez setki małych rzeczy, wywołując w nim irytację, która w końcu przemienia się w lżenie i znieważanie.
Oblicze niewinności, które to pojęcie jaźni tak dumnie nosi, może tolerować atak w samoobronie, bowiem czyż nie jest dobrze znanym faktem, że ten świat traktuje surowo bezbronną niewinność? Nikt, kto tworzy obraz samego siebie, nie pomija tego oblicza, gdyż go potrzebuje. Ale tej drugiej strony nikt nie chce widzieć. Jednak to właśnie tę drugą stronę nauczanie tego świata ustanowiło sobie za cel, ponieważ w ten sposób jest ustanowiona rzeczywistość tego świata, mająca na celu zapewnić temu bożkowi przetrwanie.
Pod obliczem niewinności jest ukryta lekcja, dla nauczania której pojęcie jaźni zostało wytworzone. To jest lekcja wywołująca tak okropne zaburzenia i strach tak niszczący, że śmiejące się oblicze, które znajduje się nad tą lekcją, na zawsze odwraca od niej wzrok, aby nie dojrzeć zdrady, którą ona ukrywa. Ta lekcja naucza, że: „Jestem tym, co uczyniłeś ze mną i gdy spoglądasz na mnie, stajesz się potępiony, z powodu tego czym jestem”. Do takiego pojmowania jaźni ten świat uśmiecha się z aprobatą, ponieważ ono gwarantuje, że drogi tego świata są bezpiecznie utrzymywane i ci, którzy po nich kroczą, nie uciekną.
To jest główna lekcja, która zapewnia, że bliźni jest potępiony na wieki. Ponieważ to, czym jesteś ty, teraz stało się jego grzechem. A dla tego grzechu przebaczenie nie jest możliwe. Nie ma już dłużej znaczenia to, co on czyni, bowiem twój oskarżający palec wskazuje na niego niezłomnie i nieubłagalnie. On wskazuje również na ciebie, ale to jest ukrywane za obliczem niewinności, w jeszcze głębszej mgle. I w tych spowitych całunem grobowcach są zachowane i utrzymywane w ciemności wszystkie grzechy bliźniego i twoje, gdzie nie mogą być postrzegane jako błędy, które światło mogłoby z pewnością ukazać. Nie możesz być obwiniony za to, czym jesteś, ani też nie możesz zmienić tego, co każe tobie robić to, co robisz. Bliźni jest zatem dla ciebie symbolem twoich grzechów, a ty, choć w milczeniu, jednak nieustannie potępiasz bliźniego a tą znienawidzoną istotę, którą według siebie jesteś.
Wszelkie pojęcia są wyuczone. Nie są naturalne. Poza nauczaniem nie istnieją. Nie są dane, zatem muszą być wytworzone. Żadne z nich nie jest prawdziwe i wiele z nich stanowi gorączkowe wytwory wyobraźni, gorące od nienawiści i zniekształceń zrodzonych ze strachu. Czym jest jakiekolwiek pojęcie, jak nie myślą, której jej twórca nadaje swoje własne znaczenie? Pojęcia utrzymują ten świat. Ale nie mogą być użyte do pokazania, że ten świat jest prawdziwy. Bowiem wszystko, co do nich należy, jest wytworzone wewnątrz tego świata, zrodzone w jego cieniach, wzrastające na jego drogach i ostatecznie „dojrzewające” w jego myśli. Są to idee bożków, namalowanych pędzlami tego świata, który nie może wytworzyć jednego obrazu przedstawiającego prawdę.
Pojęcie jaźni jest bez sensu, ponieważ nikt na tym świecie nie może pojąć, czemu to pojęcie służy i dlatego nie może wyobrazić sobie, czym ono jest. Jednak cała nauka, którą kieruje ten świat, zaczęła się i skończyła pojedynczym celem, aby nauczyć ciebie takiego pojmowania siebie, abyś wybierał podążanie za prawami tego świata i nigdy nie zamierzał iść dalej niż prowadzą jego drogi, ani abyś nigdy nie uświadamiał sobie sposobu, w jaki siebie widzisz. Teraz Duch Święty musi znaleźć sposób, aby pomóc tobie zrozumieć, że owo pojęcie jaźni musi być zniweczone, jeśli ma być tobie dany spokój umysłu. Ale można go ciebie oduczyć tylko poprzez nauczanie, że jesteś czymś innym. Albowiem w przeciwnym razie musiałbyś być proszony, aby dokonać zamiany tego, w co teraz wierzysz, na całkowitą utratę jaźni, co wywołałoby w tobie jeszcze większe przerażenie.
Zatem plany lekcji Ducha Świętego są ułożone w postaci łatwych kroków, takich, że chociaż czasami istnieją pewne trudności i trochę cierpienia, to jednak to, czego się nauczyłeś, nie zostanie zdruzgotane, ale zostanie tylko dokonane ponowne tłumaczenie tego, co wydaje się być dowodem na rzecz tej nauki. Rozważmy więc, jakiż to może istnieć dowód na to, że jesteś tym, czym uczynił cię bliźni. Albowiem jeśli nawet jeszcze nie postrzegasz, że właśnie tak myślisz, z pewnością do tej pory już się dowiedziałeś, że zachowujesz się tak, jakbyś tak myślał. Czy bliźni działa w twoim imieniu? I czy wie on, co dokładnie miałoby się wydarzyć? Czy może widzieć twoją przyszłość i zarządzić - zanim ona nastąpi - co powinieneś czynić w każdych okolicznościach? Bliźni musiałby wytworzyć ten świat tak samo jak i ciebie, aby być zdolnym do przewidywania rzeczy przyszłych.
To, że jesteś tym, czym uczynił cię bliźni, wydaje się najbardziej nieprawdopodobne. Nawet gdyby tak było, to kto obdarował ciebie obliczem niewinności? Czy jest w tym twój udział? Kto jest zatem „tobą”, który to wytworzył? I kto jest oszukiwany poprzez całą twą dobroć i dlatego ją atakuje? Zapomnijmy o głupocie tej koncepcji i pomyślmy tylko o tym, że istnieją dwie części ciebie, którymi myślisz, że jesteś. Jeśli jedna z nich była wytworzona przez twego bliźniego, kim był ten, który wytworzył tą drugą? I przed kim musi być ona czasami trzymana w ukryciu? Jeśli ten świat jest zły, to nie ma potrzeby ukrywać tego, z czego jesteś zrobiony. Kto miałby to zobaczyć? I cóż, jak nie to, co jest atakowane, mogłoby potrzebować obrony?
A może powodem, dla którego to pojęcie musi być utrzymywane w ciemności jest to, że to właśnie ty, widząc je w świetle, powątpiewałbyś w jego prawdziwość. A co by się stało z tym światem, który widzisz, jeśli wszystko, co go podtrzymuje, zostałoby usunięte? Twoje pojmowanie tego świata zależy od twego pojmowania jaźni. I oba te pojęcia, zarówno świata jak i jaźni, przestałyby istnieć, jeśli chociaż jedno z nich kiedykolwiek wywołałoby wątpliwości. Duch Święty nie zamierza wywoływać w tobie paniki. On tylko pyta, czy zgodzisz się na wzbudzenie w sobie małej wątpliwości.
Istnieją inne koncepcje w sprawie tego, czym jesteś. Możesz być na przykład tym, czym postanowiłeś, aby był bliźni. To zmienia twoje pojmowanie jaźni, z takiego, w którym jaźń jest całkowicie bierna, na takie, które tworzy miejsce dla aktywnego wyboru i uznaje, że musiał być on oparty na wzajemnym oddziaływaniu. Istnieje wtedy zrozumienie, że dokonujesz wyborów dla was obu i to, co bliźni sobą przedstawia, ma takie znaczenie, jakie zostało nadane mu przez ciebie. To także ukazuje pewne przebłyski zrozumienia prawa postrzegania, które głosi, że to, co widzisz, odzwierciedla stan postrzegającego umysłu. Jednak kim był ten, kto najpierw dokonał wyboru? Jeśli jesteś tym, czym postanowiłeś, aby był bliźni, musiały istnieć alternatywy wyboru pomiędzy dwiema różnymi możliwościami i ktoś najpierw musiał zadecydować, by jedną z nich wybrać, a drugą odrzucić.
Chociaż ten krok przynosi korzyści, nie zbliża się jeszcze do zasadniczego pytania. Coś musiało odejść, zanim powstały te pojęcia jaźni. I coś musiało dostarczyć odpowiednich nauk, które dały im początek. Nie można tego wyjaśnić za pomocą żadnego z tych dwóch poglądów. Główna korzyść z przejścia od jednego do drugiego polega na tym, że w jakiś sposób podjąłeś decyzję wzięcia udziału w tym wyborze. Ale ten zysk jest opłacony prawie jednakową stratą, ponieważ teraz jesteś obciążony winą za to, czym jest bliźni. I musisz współdzielić jego winę, ponieważ wybrałeś ją dla niego, jako odzwierciedlenie własnej winy. Podczas gdy przedtem tylko on był zdradziecki, teraz musisz być potępiony wraz z nim.
Ten świat był zawsze mocno zaabsorbowany takim pojmowaniem jaźni. I każdy w tym świecie wierzy, że musi rozwiązać zagadkę samego siebie. Zbawienie może być widziane jako nic więcej niż ucieczka od pojęć. Zbawienie nie interesuje się tym, co mieści w sobie umysł, ale tylko prostym stwierdzeniem, że on myśli. A to, co może myśleć, może też dokonywać wyboru i można temu czemuś pokazać, że różne myśli wywołują różne skutki. Zatem umysł może się nauczyć, że wszystko, co myśli, odzwierciedla głębokie pomieszanie i wielki zamęt na temat tego, jak został on wytworzony i czym jest. A pojęcie jaźni wydaje się udzielać niejasnych odpowiedzi w sprawach, których nie zna.
Nie szukaj swej Jaźni w symbolach. Nie może istnieć takie pojęcie, które mogłoby przedstawiać sobą to, czym jesteś. Jakie ma znaczenie to, które pojęcie akceptujesz, gdy postrzegasz jaźń jako współdziałającą ze złem i reagującą na niegodziwe rzeczy? Twoje pojmowanie siebie jest wciąż całkiem bez sensu. I nie dostrzegasz, że możesz współdziałać tylko ze sobą. Postrzeganie winy w tym świecie znaczy tylko to, że twoja nauka była kierowana przez ten świat i że widzisz go tak, jak widzisz siebie. Pojęcie jaźni obejmuje wszystko, czemu się przyglądasz i nie istnieje nic, co byłoby poza tym postrzeganiem. Jeżeli możesz być przez cokolwiek zraniony, widzisz obraz swoich sekretnych życzeń. Nic więcej. I w każdym twym cierpieniu widzisz swoje własne ukryte życzenie, aby zabijać.
Będziesz wytwarzał wiele koncepcji jaźni w miarę czynienia postępów w nauce. Każda z nich będzie pokazywała zmiany w twych własnych związkach, w miarę jak twe postrzeganie samego siebie będzie się zmieniać. Każda zmiana wywoła pewien zamęt, ale bądź wdzięczny za to, że nauczanie tego świata traci na znaczeniu w twym umyśle. I bądź szczęśliwy ufając, że ono w końcu opuści twój umysł w pokoju. Rola oskarżyciela będzie pojawiać się w wielu miejscach i wielu formach. I każdy będzie wydawać się ciebie oskarżać. Ale nie obawiaj się, że nie zostanie to usunięte.
Ten świat nie może nauczyć ciebie, jak masz sobie wyobrażać siebie samego, jeśli nie chcesz się tego uczyć. Przyjdzie czas, że te wyobrażenia przeminą, a ty zrozumiesz, że nie wiesz czym jesteś. Otwarty umysł ma to do siebie, że powraca do niego prawda, bez przeszkód i bez ograniczeń. Tam, gdzie te różne koncepcje pojmowania jaźni zostają odłożone, ujawnia się prawda, dokładnie taka, jaką jest. Kiedy każda taka koncepcja zostanie podana w wątpliwość oraz zakwestionowana i kiedy zostanie rozpoznana jako uczyniona w oparciu o założenia, którym brak światła, wtedy zostanie uwolniona prawda, by wejść do swej świątyni, czystej i wolnej od winy. Nie istnieje stwierdzenie, którego ten świat bardziej się boi usłyszeć, niż to: Nie znam tej rzeczy, którą jestem i dlatego nie wiem co robię, gdzie jestem, oraz jak mam spoglądać na ten świat lub na samego siebie.
Jednak poprzez tę naukę rodzi się zbawienie. A To, Czym jesteś, powie tobie o Sobie.