Bóg jest we wszystkim co widzę, ponieważ Bóg jest w moim umyśle.
Dzisiejsza idea jest prawdziwą odskocznią do duchowego widzenia. Dzięki tej idei, ten świat otworzy się przed tobą i gdy spojrzysz na niego, zobaczysz to, czego nigdy przedtem nie widziałeś. A to, co widziałeś poprzednio, nie będzie już dla ciebie widoczne, chociażby tylko słabo.
Dzisiaj próbujemy użyć nowego rodzaju „projekcji”. Nie próbujemy pozbywać się tego, co nam się nie podoba, poprzez widzenie tego na zewnątrz. Zamiast tego usiłujemy widzieć w świecie to, co jest w naszych umysłach i co chcemy rozpoznać, że tam jest. Tak więc staramy się raczej połączyć z tym, co widzimy, niż utrzymywać to poza nami. Taka jest zasadnicza różnica między duchowym widzeniem, a sposobem, w jaki ty widzisz.
Dzisiejsza idea powinna być stosowana przez cały dzień, tak często, jak to tylko jest możliwe. Kiedy tylko masz jakąś wolną chwilę, powtarzaj ją sobie powoli, rozglądając się wokół siebie i próbując sobie uświadomić, że ta idea odnosi się do wszystkiego, co teraz widzisz, lub mógłbyś teraz widzieć, gdyby to było w zasięgu twego wzroku.
Prawdziwe widzenie nie jest ograniczone do takich pojęć jak „blisko” czy „daleko”. By pomóc sobie przyzwyczajać się do tej idei, stosując ją, próbuj myśleć zarówno o rzeczach, które są obecnie poza zasięgiem twego wzroku, jak i o tych, które możesz rzeczywiście widzieć.
Prawdziwe duchowe widzenie jest nie tylko nieograniczone przez przestrzeń i odległość, ale jest ono całkowicie niezależne od oczu ciała. Jedynym jego źródłem jest umysł. Aby pomóc sobie przyzwyczajać się do tej idei, można wykonać to ćwiczenie kilka razy z zamkniętymi oczami, używając jakichkolwiek przedmiotów, które przychodzą na myśl i patrząc do wewnątrz raczej niż na zewnątrz. Dzisiejsza idea stosuje się jednakowo do jednego jak i do drugiego.