13.8. Docieranie do rzeczywistego świata

Usiądź w ciszy i spójrz na świat, który widzisz i powiedz sobie: „Rzeczywisty świat nie jest taki jak ten. Nie ma tam budynków i nie ma ulic, po których ludzie chodzą samotnie i w oddzieleniu. Nie ma sklepów, gdzie ludzie kupują rzeczy znajdujące się na niekończących się listach, a których wcale nie potrzebują. Nie jest on oświetlony sztucznym światłem i nie nastaje tam noc. Nie ma dnia, który świta i zmierzcha. Nie ma tam żadnej straty. Wszystko co tam jest, tylko świeci i to świeci na wieki”.

Musisz zaprzeczyć światu który widzisz, gdyż widzisz go za cenę innego rodzaju widzenia. Nie możesz widzieć obu światów, bowiem każdy z nich wymaga innego rodzaju widzenia, które wynika z tego co cenisz. Widzenie jednego z tych światów jest możliwe dlatego, że zaprzeczasz drugiemu. Oba nie są prawdziwe, ale każdy z nich wydaje się być prawdziwy tak bardzo, jak bardzo go cenisz. Jednak ich moc nie jest taka sama, gdyż ich urok nie przyciąga ciebie w tym samym stopniu.

Tak naprawdę, nie chcesz świata który widzisz, gdyż rozczarowuje ciebie on już od chwili gdy nastał czas. Domy, które tam postawiłeś nigdy nie dawały tobie schronienia. Drogi, które wybudowałeś zaprowadziły cię donikąd i żadne miasto które zbudowałeś, nie oparło się niszczącemu działaniu czasu. Wszystko co wytworzyłeś, nosi na sobie znak śmierci. Nie ceń tego, bo to wszystko jest już stare, zmęczone i gotowe obrócić się w proch, nawet zaraz po tym jak to wytworzyłeś. Ten obolały świat nie ma w ogóle mocy by nawet tylko dotknąć żyjącego świata. Nie mógłbyś mu jej dać i choć odwracasz się od niego ze smutkiem, nie możesz odnaleźć w nim drogi, która wyprowadziłaby ciebie z niego do rzeczywistego świata.

Jednak ten rzeczywisty świat, ma moc aby dotknąć ciebie nawet tutaj (w świecie fizycznym), albowiem go kochasz. A to co przywołujesz z miłością, przybędzie do ciebie. Miłość zawsze odpowiada, będąc niezdolną odmówić pomocy, tym którzy o nią wołają i nie usłyszeć krzyków bólu, które dochodzą do niej z każdej części tego dziwnego świata, który wytworzyłeś ale którego nie chcesz. Wszystko czego potrzebujesz, by oddać ten świat w radosnej wymianie na inny świat, którego nie wytworzyłeś, to chęć nauczenia się, że ten który wytworzyłeś jest fałszywy.

Byłeś w błędzie w kwestii tego świata, bowiem błędnie osądziłeś siebie. Cóż innego mogłeś ujrzeć, patrząc z wypaczonego punktu widzenia? Wszelkie widzenie zależy od postrzegającego, który osądza co jest prawdziwe, a co fałszywe - i nie widzi tego, co osądził jako fałszywe. Ty, który chcesz osądzać rzeczywistość, nie możesz jej widzieć, ponieważ gdy do rzeczywistości wkracza osąd, wówczas rzeczywistość wymyka się. To, co jest poza umysłem, jest poza polem widzenia, bo chociaż to czemu zaprzeczono nadal istnieje, to jednak nie jest rozpoznawane. Chrystus jest tam nadal, mimo że Go nie poznajesz. Byt Chrystusa nie zależy od twojego rozpoznania. Obecny w ciszy twego wnętrza, Chrystus żyje w tobie i czeka abyś pozostawił przeszłość za sobą i wstąpił do rzeczywistego świata, który On tobie daje z miłością.

Nie istnieje w tym oszalałym świecie nikt, kto nigdy nie widziałby wokół siebie przebłysków świata rzeczywistego. Jednak, gdy taki ktoś wciąż ceni swój własny świat, wówczas zaprzecza duchowemu widzeniu tego drugiego, utrzymując że kocha to czego nie kocha - i nie podąża drogą wyznaczoną przez miłość. Miłość prowadzi tak radośnie! Gdy pójdziesz za Nim, będziesz cieszyć się z Jego towarzystwa i z tego, że nauczyłeś się od niego swej radosnej drogi do domu. Czekasz tylko na siebie. Twoją wolą jest zrezygnować z tego świata i zamienić swe błędy na pokój Boga. A Chrystus zawsze będzie proponował tobie Wolę Boga, rozpoznając że ją z Nim współdzielisz.

Jest Bożą Wolą, aby nic nie dotknęło Jego Syna oprócz Niego Samego, więc nic innego do niego nie zbliża się. Syn Boży jest tak zabezpieczony przed bólem jak Sam Bóg, który we wszystkim nad nim czuwa. Świat wokół Syna Bożego promienieje miłością, bowiem Bóg umieścił go w Sobie, gdzie nie ma bólu i gdzie otacza go miłość bez skazy i bez końca. Nic nigdy nie może tego pokoju zakłócić. W doskonałym zdrowiu swego umysłu, Syn Boży przygląda się miłości, gdyż jest ona wszystkim wokół niego i w nim samym. Gdy więc spostrzeże otaczające go ramiona miłości, musi zaprzeczyć temu światu bólu. I z tego bezpiecznego miejsca spokojnie spogląda wokół siebie i rozpoznaje, że jest w jedności ze światem.

Pokój Boży wykraczał poza twoje rozumienie jedynie w przeszłości. Jednak on jest tu i możesz go zrozumieć teraz. Bóg zawsze kocha Swojego Syna, a Jego Syn zawsze odwzajemnia tę Ojcowską Miłość. Rzeczywisty świat jest drogą, która doprowadzi cię do przypomnienia sobie tej jednej rzeczy, która jest w pełni prawdziwa i zawsze twoja. Bowiem wszystko inne tylko pożyczyłeś sobie w czasie - i w końcu to zniknie. Ale Ojcowska Miłość jest zawsze twoja, gdyż jest tym co Bóg podarował Swojemu Synowi. Twoja jedyna rzeczywistość została tobie dana i poprzez nią Bóg stworzył ciebie w jedności z Sobą.

Najpierw będziesz śnić o pokoju, a potem przebudzisz się i uświadomisz go sobie. Pierwszą twą wymianą tego co wytworzyłeś na to czego chcesz, jest wymiana sennych koszmarów na szczęśliwe sny o miłości. Te szczęśliwe sny opierają się na prawdziwych spostrzeżeniach, ponieważ Duch Święty naprawia świat snów, gdzie znajduje się całe postrzeganie. Wiedza nie wymaga żadnych korekt ani napraw. Jednak sny o miłości prowadzą do wiedzy. Nie widzisz w nich niczego przerażającego i dlatego są one twym powitaniem wiedzy. Miłość czeka na powitanie, lecz nie w czasie, bowiem prawdziwy świat jest tylko twym powitaniem tego, co było zawsze. Zatem jest w nim wołanie radości, a twoja radosna odpowiedź jest twym uświadomieniem sobie tego, czego nie utraciłeś.

Chwal więc Ojca za doskonałe zdrowie umysłu Jego najświętszego Syna. Twój Ojciec wie, że niczego nie potrzebujesz. Tak właśnie jest w Niebie, albowiem czego mógłbyś potrzebować w wieczności? W twoim świecie istotnie potrzebujesz różnych rzeczy. Jest to świat niedoboru, w którym istniejesz bo doświadczasz braku. Czy jednak odnajdujesz się w takim świecie? Bez pomocy Ducha Świętego należałoby odpowiedzieć, że nie. Ale z Jego pomocą, radosna odpowiedź brzmi: tak! Jako Pośrednik pomiędzy dwoma światami, Duch Święty wie czego potrzebujesz i co cię nie zrani. Własność jest niebezpieczną koncepcją, jeśli pozostawić ją tobie. Ego chce mieć różne rzeczy dla swojego zbawienia, gdyż posiadanie jest jego prawem. Posiadanie tylko po to aby posiadać jest fundamentalnym wyznaniem ego, podstawowym kamieniem węgielnym kościołów, które ono sobie buduje. I żąda ono, byś składał na jego ołtarzu wszystkie rzeczy, które proponuje tobie byś zdobył, nie pozostawiając tobie żadnej radości, jaką mógłbyś mieć z tych rzeczy.

Zrani cię wszystko, co według ego jest tobie potrzebne. Bowiem chociaż ego wciąż namawia cię do zdobywania różnych rzeczy, nic tobie nie pozostawia, gdyż zaraz żąda od ciebie tego, co zdobędziesz. I z tych samych rąk, które to uchwyciły, zaraz będzie to wyrwane i wyrzucone na śmietnik. Albowiem tam, gdzie ego widzi zbawienie, tam widzi również oddzielenie i dlatego tracisz zawsze wszystko, co dostałeś w jego imieniu. Zatem nie pytaj siebie czego potrzebujesz, gdyż tego nie wiesz i rada, jakiej sobie udzielisz, zrani cię. Albowiem to, co myślisz, że potrzebujesz, będzie jedynie służyć uszczelnieniu twojego świata, aby przysłonić światło i zniechęcić cię do podawania w wątpliwość wartości, które ten świat może dla ciebie utrzymywać.

Tylko Duch Święty zna twoje prawdziwe potrzeby. I dlatego da tobie wszystko, co nie blokuje twojej drogi do światła. I czegóż jeszcze mógłbyś potrzebować? W czasie Duch Święty daje tobie wszystko, czego potrzebujesz i dopóki będziesz tego potrzebował, będzie to odnawiał. Tak długo nie odbierze tobie niczego, jak długo będziesz to potrzebował, chociażby w najmniejszym stopniu. Jednak Duch Święty wie, że wszystko czego potrzebujesz, jest tymczasowe i będzie trwać aż do czasu, gdy przestaniesz mieć potrzeby, bo uświadomisz sobie, że wszystkie twe potrzeby zostały już zaspokojone. Dlatego też Duch Święty nie inwestuje w rzeczy których dostarcza, z wyjątkiem tego, żeby zapewnić abyś nie użył ich do przeciągania swojego pobytu w czasie. Wie, że będąc tam, nie jesteś w domu i nie chce żadnej zwłoki, która opóźniłaby twój radosny powrót do domu.

Swoje potrzeby pozostaw więc Duchowi Świętemu, który zaspokoi je bez zbędnego ich akcentowania. To, co Duch Święty tobie dostarcza, jest dla ciebie bezpieczne, ponieważ On gwarantuje, że to nigdy nie może się stać ciemnym miejscem ukrytym w twoim umyśle i utrzymywanym po to, aby cię ranić. Pod przewodnictwem Ducha Świętego będziesz podróżować nieobładowany bagażem, a podróż będzie łatwa, albowiem Jego wzrok zawsze jest skierowany w stronę końca podróży, który jest Jego celem. Syn Boży nie jest podróżnikiem przez zewnętrzne światy. Jakkolwiek święte może się stać jego postrzeganie, żaden świat na zewnątrz nie mieści w sobie jego dziedzictwa. W swoim wnętrzu nie ma on potrzeb, gdyż światło nie wymaga niczego oprócz tego, by mogło świecić w pokoju i by pozwolić jego promieniom spokojnie rozchodzić się w nieskończoność.

Gdy kiedykolwiek jesteś kuszony do podjęcia bezużytecznej podróży, która przebiegałaby z dala od światła, przypomnij sobie, czego naprawdę chcesz i powiedz:

Następnie podążaj za Duchem Świętym radując się i mając w sobie wiarę, że On przeprowadzi cię bezpiecznie przez wszelkie niebezpieczeństwa dla pokoju twego umysłu, na jakie ten świat może cię wystawić. Nie klękaj przed ołtarzami, aby składać na nich ofiary i nie poszukuj tego, co z pewnością stracisz. Zadowalaj się tylko tym, co na pewno jesteś w stanie zatrzymać i nie bądź niespokojny, albowiem podejmujesz spokojną podróż do Bożego pokoju, a Bóg chce, abyś trwał tam w ciszy.

We mnie przezwyciężyłeś już każdą pokusę, która chciałaby cię powstrzymywać. Idziemy razem drogą do ciszy, która jest darem Boga. Niech stanę się tobie bliskim i drogim, albowiem czegóż możesz potrzebować oprócz bliźniego? Przywrócimy tobie pokój umysłu, który musimy razem odnaleźć. Duch Święty nauczy cię, jak masz przebudzić się w nas i w sobie samym. To jest jedyna rzeczywista potrzeba, która musi być spełniona w czasie. Tylko tutaj leży zbawienie od tego świata. Daję tobie mój pokój. Weź go ode mnie, w radosnej wymianie za wszystko, co świat tobie oferował, aby potem to odebrać. I rozciągniemy pokój, jak welon światła na smutnym obliczu tego świata, w którym ukryjemy bliźnich przed tym światem, a ten świat przed nimi.

Nie potrafimy samotnie śpiewać hymnu odkupienia. Moje zadanie nie zostanie wypełnione, dopóki nie wzniosę każdego głosu razem z moim. A jednak ten głos nie jest (tak naprawdę) mój, gdyż tak jak jest on darem dla ciebie, tak był darem Ojca dla mnie, danym mi poprzez Ducha Świętego. Jego dźwięk wypędzi smutek z umysłu najświętszego Syna Boga, w którym nie może on mieszkać. Uzdrowienie jest potrzebne w czasie, ponieważ radość nie może ustanowić swego wiecznego panowania tam, gdzie mieszka smutek. Ty mieszkasz nie tu, lecz w wieczności. Jesteś zawsze bezpieczny w swym domu, a podróżujesz tylko w snach. Podziękuj każdej swej części, którą nauczyłeś jak przypomnieć sobie ciebie. W ten sposób Syn Boży dziękuje swemu Ojcu za swoją czystość.