Celem wszystkich szczególnych związków jest grzech. Takie związki stanowią rodzaj umowy albo transakcji z rzeczywistością, na mocy której są one przystosowywane do pozornego zjednoczenia. Nie zapomnij, że negocjować umowę to znaczy nakładać ograniczenia, a gdy na związki z bliźnim nakładasz ograniczenia, wówczas go nienawidzisz. Możesz próbować utrzymywać w mocy tę umowę w imię „sprawiedliwości” żądając za to zapłaty od siebie, a nawet częściej od bliźniego. Tak więc powołując się na sprawiedliwość, próbujesz łagodzić winę, która pojawia się z powodu przyjętego celu związku. I właśnie dlatego Duch Święty musi zmienić cel twojego szczególnego związku, aby uczynić go użytecznym dla Siebie i nieszkodliwym dla ciebie.
Jeśli zaakceptujesz tę zmianę, zaakceptujesz ideę wytwarzania miejsca dla prawdy. Źródło grzechu wówczas znika. Możesz wyobrażać sobie, że wciąż doświadczasz skutków grzechu, ale nie jest on już twoim celem i już go dłużej nie chcesz. Nikt nie pozwala sobie na zmianę celu którego pragnie, ponieważ nic nie jest tak bardzo cenione i chronione, jak cel akceptowany przez umysł. To właśnie za takim celem umysł będzie podążać, czasem ponuro, czasem wesoło, ale zawsze z wiarą i wytrwałością, którą wiara przynosi. Jeżeli wiara jest pokładana w grzechu, jej moc nie jest nigdy rozpoznawana. Ale moc wiary jest zawsze rozpoznawana, gdy wiara jest umiejscowiona w miłości.
Dlaczego dziwisz się, że wiara może góry poruszać? Albowiem to jest rzeczywiście mały wyczyn jak na moc wiary. Gdyż wiara może trzymać Syna Boga w łańcuchach, tak długo jak długo on wierzy, że jest spętany łańcuchami. A gdy jest uwolniony od nich, to jest tak po prostu dlatego, że przestał w nie wierzyć, porzucając wiarę w uwięzienie na rzecz wiary w swoją wolność. Jest niemożliwe, aby pokładać jednakową wiarę w rzeczy przeciwne. Jaką wiarę dajesz grzechowi, taką zabierasz świętości. I co oferujesz świętości, zostaje odebrane grzechowi.
Wiara, przekonanie i zdolność duchowego widzenia, są środkami dzięki którym jest osiągany cel świętości. Właśnie tych środków Duch Święty używa, prowadząc cię do rzeczywistego świata, z dala o wszelkich iluzji, w które wierzyłeś. To jest kierunek Ducha Świętego - jedyny, który On zawsze widzi. I gdy błądzisz, Duch Święty przypomina tobie, że jest tylko jeden właściwy kierunek. Wiara, przekonanie i zdolność duchowego widzenia Ducha Świętego są w pełni do twojej dyspozycji. I gdy już je całkowicie zaakceptujesz zamiast swoich, nie będziesz ich już dłużej potrzebować. Ponieważ wiara, zdolność duchowego widzenia i przekonanie mają znaczenie tylko przed osiągnięciem stanu pewności. W Niebie są one nieznane. Jednak Niebo osiąga się właśnie dzięki nim.
Jest niemożliwe, aby Synowi Boga brakowało wiary, ale może on wybrać w co chce wierzyć. Wszelka niewierność, i nawet całkowita niewiara, nie jest brakiem wiary, ale wiarą w „nic”. Wiara w iluzje ma tak samo wielką moc, ponieważ wtedy Syn Boga rzeczywiście wierzy, że jest bezsilny. Jest wtedy zdradziecki wobec samego siebie, ale mocny w wierze w iluzje na swój temat. Gdyż zarówno wiarę, postrzeganie jak i przekonania, sam wytworzyłeś jako sposób na utratę pewności i uznania dla grzechu. Ten obłąkany kierunek jaki obrałeś był twoją decyzją i poprzez wiarę w to co wybrałeś, wytworzyłeś to czego sobie życzyłeś.
Duch Święty znajduje specyficzne zastosowanie dla wszystkich środków służących grzechowi, poprzez które po niego sięgałeś. Ale Duch Święty używa ich aby odciągnąć cię od grzechu, ponieważ Jego cel zmierza właśnie w tym kierunku. Duch Święty zna środki których używasz, ale nie uznaje celu dla których je wytworzyłeś. Nie chce tobie odbierać tych środków, ponieważ uznaje ich wartość, jako sposobu wyrażania Swoich życzeń wobec ciebie. To ty wytworzyłeś postrzeganie, abyś mógł wybierać pomiędzy bliźnimi i doszukiwać się w nich grzechu. Duch Święty widzi postrzeganie jako sposób nauczenia ciebie, że widzenie duchowe świętego związku jest wszystkim, co chcesz widzieć. Wtedy obdarzysz wiarą świętość, pragnąc jej i wierząc w nią z powodu tego pragnienia.
Wiara i przekonanie zostają połączone ze zdolnością duchowego widzenia, ponieważ wszystkie środki które kiedyś służyły grzechowi, są teraz przekierowane w stronę świętości. Albowiem, to co myślisz na temat grzechu, jest ograniczeniem, a kogo próbujesz ograniczyć do ciała, tego nienawidzisz, bo się go boisz. Poprzez twoją odmowę przebaczenia bliźniemu, chcesz go skazać na ciało, ponieważ środki służące grzechowi są tobie drogie. A więc to w ciele pokładasz swoją wiarę i z nim wiążesz swe przekonania. Ale świętość ma na celu bliźniego uwolnić, usuwając nienawiść poprzez usunięcie strachu nie jako objawu, ale u jego źródła.
Ci, którzy chcą uwolnić bliźnich od przywiązania do ciała, nie mogą się bać. Oni wyrzekli się środków wspomagających grzech, poprzez postanowienie aby zezwolić na usunięcie wszelkich ograniczeń. Ponieważ pragną spojrzeć na bliźnich w świętości, moc ich wiary i przekonania sięga daleko poza ciało, wspierając duchowe widzenie i nie przeszkadzając mu w żaden sposób. Ale najpierw muszą oni postanowić rozpoznać jak bardzo ich wiara ograniczyła ich zrozumienie świata, życząc sobie umieścić jej moc gdzieś indziej, gdzie poznaliby inny punkt widzenia. Cuda, które następują po tej decyzji, są także zrodzone z wiary. Wszystkim, którzy postanawiają odwrócić wzrok od grzechu, jest dana zdolność duchowego widzenia i są oni prowadzeni do świętości.
Ci, którzy wierzą w grzech, są przekonani że Duch Święty prosi o ofiarę, ponieważ uważają że właśnie w taki sposób jest osiągany ich cel. Bracie, Duch Święty wie, że ofiara niczego nie daje. Duch Święty nie tworzy żadnych umów. I jeśli będziesz zmierzać do ograniczenia Ducha Świętego, wówczas Go znienawidzisz, ponieważ boisz się. Dar, który Duch Święty tobie dał znaczy więcej niż cokolwiek co znajduje się po tej stronie Nieba. Chwila rozpoznania daru Ducha Świętego jest już w zasięgu ręki. Dołącz swą świadomość do tego, co już zostało dołączone. Wiara, którą dajesz bliźniemu, może tego dokonać. Gdyż Duch Święty, który kocha świat, widzi go w twym imieniu, bez postrzegania w nim najmniejszej odrobiny grzechu i widzi jego niewinność, która czyni ten widok tak pięknym, jak Niebo.
Twoja wiara w wyrzeczenie i ofiarę dała im wielką moc w twoim widzeniu, ale ty nie uświadamiasz sobie, że właśnie z tego powodu nie możesz widzieć. Bowiem ofiara jest dokonywana na ciele i przez inne ciało. Sam umysł nie mógłby ani o nią prosić, ani jej otrzymać - tak sam, jak nie może tego zrobić ciało. Zamiar poniesienia ofiary jest w umyśle, który próbuje użyć ciała, aby wykorzystać ów środek wspomagający grzech, w który umysł wierzy. Zatem złączenie umysłu z ciałem jest nieuchronnym przekonaniem tych, którzy cenią grzech. Tak więc ofiara jest niezmiennie sposobem ograniczania, a przez to sposobem wywoływania nienawiści.
Czy myślisz, że Duch Święty przejmuje się tym? On nie daje niczego, od czego jego celem jest odciągnąć cię. Myślisz, że Duch Święty chce pozbawić ciebie czegoś dla twego dobra. Ale „dobro” i „pozbawienie” są względem siebie w opozycji i stanowią przeciwieństwo, dlatego nie mogą być sensownie połączone w żaden sposób. To jest podobne do stwierdzenia, że księżyc i słońce są jednością, ponieważ jedno pojawia się w nocy a drugie za dnia, więc dlatego muszą być połączone. Jednak widok jednego jest tylko znakiem, że drugie jest niewidoczne. Nie jest możliwe, żeby to co daje światło było jednym z tym którego widoczność zależy od ciemności. Żadne nie żąda ofiary od tego drugiego. Jednak każde zależy od nieobecności tego drugiego.
Ciało zostało wytworzone po to, aby stało się ofiarą dla grzechu i w ciemności tak wciąż jest widziane. Jednak w świetle duchowego widzenia ciało wygląda całkiem inaczej. Możesz pokładać wiarę w ciało, aby służyło celowi Ducha Świętego i nadać mu moc, aby stało się środkiem pomocnym w uczynieniu ślepych widzącymi. Ale oni w swym widzeniu patrzą poza ciało, tak zresztą jak i ty. Wiara i przekonanie jakim obdarzyłeś ciało, należy do tego co jest poza nim. Przeniosłeś postrzeganie, przekonanie i wiarę z umysłu do ciała. Pozwól im teraz powrócić do tego, co je wytworzyło i co wciąż może ich użyć do ocalenia siebie od tego, co samo wytworzyło.