Pamięć Boga przybywa do spokojnego umysłu, ale nie może przyjść tam gdzie jest konflikt, ponieważ umysł będący w stanie wojny z samym sobą nie pamięta wiecznej łagodności. Środki używane na wojnie nie są takie same, jak środki użyteczne w czasie pokoju a to co pamiętaliby wszyscy wojowniczo nastawieni, nie jest miłością. Natomiast wojna jest niemożliwa, jeśli nie ceni się wiary w zwycięstwo. Efektem konfliktu w tobie jest wiara, że ego ma moc aby zwyciężyć. Czy istnieje inny powód, dla którego chcesz się z tym poglądem utożsamiać? Z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, że ego jest w stanie wojny z Bogiem. Jest pewne, że ono (w rzeczywistości) nie ma wrogów. Ale jest również pewne, że jest ono głęboko przekonane, iż ma wroga którego musi pokonać i że odniesie w tym sukces.
Czyż nie zdajesz sobie sprawy, że wojna przeciw sobie samemu byłaby wojną przeciw Bogu? I czy zwycięstwo w takiej wojnie jest możliwe do wyobrażenia? A jeśli byłoby, to czy jest to zwycięstwo, którego chcesz? Albowiem gdyby śmierć Boga była możliwa, byłaby równoznaczna z twoją śmiercią. Czy to byłoby zwycięstwo? Ego zawsze zmierza do porażki, ponieważ ono myśli, że odniesienie zwycięstwa nad tobą jest możliwe. Bóg myśli inaczej. To nie jest wojna lecz tylko obłąkane przekonanie, że Wola Boga może być zaatakowana i obalona. Możesz się utożsamiać z tym przekonaniem, ale to nigdy nie będzie niczym więcej niż przekonaniem. W tym szaleństwie będzie panować strach i będzie się wydawać, że zastąpił on miłość. Taki jest cel wyznaczony przez konflikt. Jednak tym, którzy sądzą, że cel ten jest możliwy do spełnienia, środki które mu służą, wydają się rzeczywiste.
Bądź pewien, że jest niemożliwe aby kiedykolwiek doszło do spotkania Boga i ego albo ciebie samego i ego. Ty tylko wydajesz się spotykać z ego i tworzyć dziwne sojusze z powodu, który nie ma żadnego znaczenia. Gdyż twoje przekonania odnoszą się do ciała, domu wybranego przez ego, ale który uważasz za twój. Jednak twoje spotkanie z ego jest oparte na pomyłce - błędzie w twojej samoocenie. Ego łączy się z iluzją na twój temat, którą ty z nim współdzielisz. Ale przecież iluzje nie mogą się łączyć. Są wszystkie takie same i są niczym. Ich łączenie się ma miejsce w nicości; dwie iluzje są tak samo bez znaczenia, jak jedna albo jak tysiąc. Ego, będąc niczym, łączy się z niczym. Zwycięstwo, do którego ono zmierza, jest tak samo bez sensu, jak ono samo.
Bracie, twa wojna przeciwko sobie jest prawie zakończona a koniec podróży jest w miejscu pokoju. Czyż mógłbyś nie chcieć zaakceptować teraz pokoju, który jest tobie zaoferowany? Ten „wróg”, z którym walczyłeś jako z intruzem zakłócającym twój pokój, jest przemieniony na twoich oczach w dawcę twego pokoju. Twoim „wrogiem” był Sam Bóg, Któremu wszelki konflikt, zwycięstwo i atak są całkowicie nieznane. Bóg kocha ciebie w sposób doskonały, całkowicie i wiecznie. Syn Boga prowadzący wojnę ze swoim Stwórcą jest czymś tak śmiesznym jak przyroda rycząca ze złością na wiatr, która mu ogłasza, że jest on tylko częścią siebie i niczym więcej. Czy przyroda mogłaby to ustanowić i uczynić prawdą? Tak samo do ciebie nie należy mówienie, co ma być częścią ciebie, a co ma być trzymane w oddzieleniu.
Wojna przeciw sobie została rozpoczęta w celu nauczenia Syna Boga, że nie jest on sobą ani nie jest Synem swego Ojca i dlatego pamięć o jego Ojcu musi być zatarta. To zapomnienie dotyczy tylko życia w ciele i jeśli myślisz że jesteś ciałem, będziesz przekonany że o tym zapomniałeś. Jednak prawda nie może zapomnieć samej siebie i dlatego ty nie zapomniałeś czym jesteś. Tylko dziwna iluzja o tobie, pragnienie zwycięstwa nad tym, czym jesteś, tego nie pamięta.
Wojna przeciwko sobie jest tylko bitwą dwóch iluzji, walczących o wytworzenie różnic między sobą, z wiarą że ta która zwycięży, stanie się prawdziwa. Nie ma konfliktu między nimi a prawdą. Ani też nie różnią się one od siebie. Obie są nieprawdziwe. Tak więc nie ma znaczenia, jaką formę przybierają. To co je wytworzyło jest szalone, a one są częścią tego co je wytworzyło. Szaleństwo nie zagraża rzeczywistości i nie ma na nią wpływu. Iluzje nie mogą tryumfować nad prawdą, ani nie mogą w żaden sposób jej zagrozić. A rzeczywistość której one zaprzeczają, nie jest ich częścią.
To co pamiętasz jest częścią ciebie. Ponieważ niewątpliwie jesteś takim, jakim ciebie Bóg stworzył. Prawda nie walczy przeciwko iluzjom, ani iluzje nie walczą przeciw prawdzie. Iluzje walczą tylko ze sobą. Będąc podzielonymi na fragmenty, same dzielą na fragmenty. A prawda jest niepodzielna i pozostaje poza ich niewielkim zasięgiem. Przypomnisz sobie co wiesz, gdy nauczysz się że nie możesz być z niczym w konflikcie. Jedna iluzja na twój temat może walczyć z jakąś inną, jednak wojna dwóch iluzji jest stanem, gdzie nic się nie dzieje. Nie ma zwycięzcy i nie ma zwycięstwa. I prawda spoczywa promienna, z dala od konfliktów, nietknięta i spokojna w pokoju Boga.
Konflikt zawsze zachodzi pomiędzy dwiema siłami i nie może zaistnieć między mocą a nicością. Nie ma nic, co mógłbyś zaatakować, a co nie jest częścią ciebie. Poprzez atak tworzysz o sobie dwie iluzje pozostające ze sobą w konflikcie. I to zdarza się zawsze, gdy spoglądasz bez miłości na cokolwiek stworzonego przez Boga. Konflikt jest przerażający, ponieważ w nim rodzi się strach. Jednak to, co jest zrodzone z niczego, nie może zwyciężyć rzeczywistości w bitwie. Dlaczego chcesz wypełniać swój świat konfliktami związanymi z tobą? Pozwól, aby to całe szaleństwo było dla ciebie usunięte i przemienione w pokoju w przypomnienie sobie Boga, wciąż jaśniejącego w twym spokojnym umyśle.
Spójrz jak ten konflikt iluzji znika, gdy jest sprowadzony do prawdy! Gdyż wydaje się on rzeczywisty tak długo, jak długo jest widziany jako wojna między skłóconymi prawdami; zdobywca ma stać się prawdziwszy, bardziej rzeczywisty, będąc zwycięzcą iluzji, która była mniej rzeczywista i stała się iluzją z powodu klęski. Zatem ten konflikt jest wyborem między iluzjami, jedną która ma być ukoronowana jako prawdziwa, i drugą, pokonaną i pogardzaną. W taki sposób nie można przypomnieć sobie Ojca. Jednak żadna iluzja nie może napaść na Jego dom i wypędzić Go z miejsca, które On zawsze kocha. To co On kocha, musi być zawsze ciche i pozostawać w pokoju, ponieważ jest to Jego dom.
Ty, który jesteś umiłowanym Synem Boga, nie jesteś iluzją - jesteś tak prawdziwy i tak święty jak Bóg Ojciec. Spokój twojej pewności (istnienia) Jego i ciebie jest domem dla Was Obu, który zamieszkujecie w Jedności, nie oddzieleni od siebie. Otwórz drzwi Jego najświętszego domu i pozwól przebaczeniu usunąć wszelkie ślady wiary w grzech, która czyni Boga bezdomnym i Jego Syna wraz z Nim. Nie jesteś obcym w domu Boga. Powitaj bliźniego w domu, w którym Bóg ustanowił łagodność i pokój i zamieszkuje tam wraz z nim. Nie ma miejsca dla iluzji, tam gdzie przebywa miłość, chroniąc ciebie przed wszystkim, co nie jest prawdziwe. Zamieszkujesz w pokoju tak bezgranicznym jak jego Stwórca i tym, którzy chcieliby Go sobie przypomnieć, jest dane wszystko. Duch Święty czuwa nad Jego domem, pewny że jego pokój nigdy nie może być zakłócony.
Jakże mogłoby miejsce odpoczynku Boga obrócić się przeciw sobie i dążyć do pokonania Tego, Kto tam mieszka? Pomyśl, co się dzieje, gdy dom Boga postrzega siebie podzielonym. Ołtarz znika, światło przygasa, świątynia Jedynej Świętości staje się domem grzechu. I nic nie jest pamiętane oprócz iluzji. Iluzje mogą wywoływać konflikty, ponieważ mają różne formy. I one niewątpliwie walczą tylko o ustanowienie tego, która forma jest prawdziwa.
Iluzja spotyka się z iluzją a prawda spotyka siebie. Spotkanie się iluzji prowadzi do wojny. Pokój, przyglądający się sobie, rozprzestrzenia się. Wojna jest stanem, w którym rodzi się strach, następnie narasta i zmierza do dominacji. Pokój jest stanem, gdzie zamieszkuje miłość, która zmierza do dzielenia się sobą. Konflikt i pokój to przeciwieństwa. Tam gdzie jeden mieszka, drugiego być nie może; gdzie jeden z nich przybywa, drugi znika. Tak więc pamięć Boga jest przysłonięta w umysłach, które stały się polem bitwy dla iluzji. Jednak daleko poza tą bezsensowną wojną, pamięć ta lśni, gotowa do przypomnienia, gdy staniesz po stronie pokoju.