Chrystus który jest w tobie, nie mieszka w ciele, jednak On w tobie jest. To oznacza, że ty nie jesteś w ciele. To, co jest w tobie, nie może być na zewnątrz. I jest pewne, że nie możesz być poza tym, co jest samym centrum twojego życia. To, co daje tobie życie, nie jest mieszkaniem przydzielonym śmierci i ty też tym nie jesteś. Chrystus jest wewnątrz ramy Świętości, której jedynym celem jest to, żeby wewnątrz tej ramy mógł On stać się oczywistym dla tych, którzy Go nie znają, aby mógł wezwać ich, by do Niego przybyli, i aby ujrzeli Go tam, gdzie myśleli że były ich ciała. Ich ciała wówczas rozpłyną się i wtedy będą mogli ukształtować w sobie Jego Świętość.
Nikt noszący w sobie Chrystusa, nie może doznać porażki w rozpoznaniu Go gdziekolwiek - gdziekolwiek oprócz ciała. Dopóki wierzysz, że jesteś w ciele, myślisz, że Chrystusa tam być nie może. Więc nosisz Go w sobie nieświadomie, nie dając oczywistego świadectwa Jego obecności. A zatem nie rozpoznajesz tego, gdzie On jest. Syn człowieczy nie jest zmartwychwstałym Chrystusem. Syn Boga jednak przebywa dokładnie tam, gdzie jest syn człowieczy i kroczy z nim w jego świętości, tak wyraźnie widocznej, jak jego szczególność jest uwidoczniona w ciele.
Ciało nie potrzebuje uzdrowienia, bo w rzeczywistości to umysł jest chory, jeśli myśli że jest ciałem! I to w takiej właśnie sytuacji Chrystus ustanawia lekarstwo. Cel Chrystusa składa ciało w Jego świetle i napełnia je Świętością, która promienieje od Niego. I wtedy wszystko, co ciało mówi i co robi, czyni obecność Chrystusa oczywistą. Tym, którzy Go nie znają, przynosi Chrystusa w łagodności i miłości, aby uzdrowił ich umysły. Taka jest misja bliźniego względem ciebie. I taka też jest twoja misja względem niego.