25.10. Sprawiedliwość Nieba

Czym innym, jeśli nie arogancją, mogłoby być myślenie, jakoby twoje niewielkie błędy nie mogły być usunięte przez sprawiedliwość Nieba? I cóż mogłoby to znaczyć, jeśli nie to, że uważasz swoje błędy za niedające się nigdy naprawić grzechy zasługujące na zemstę, a nie na sprawiedliwość? Czy chcesz być uwolniony od wszystkich skutków grzechu? Nie możesz odpowiedzieć na to pytanie, dopóki nie ujrzysz konsekwencji, które będą efektem twojego wyboru. Albowiem jeśli odpowiesz „tak”, to tym samym wyrzekniesz się wszystkich wartości tego świata na rzecz pokoju Nieba i nie zatrzymasz wówczas żadnego grzechu. I żadna możliwość co do tego, czy jest to możliwe, nie będzie tobie droga tylko dlatego, że utrzymywałaby grzech na swoim miejscu. Wiesz, że prawda jest teraz dla ciebie bardziej wartościowa niż wszelkie iluzje. I uznajesz, że prawda musi być tobie objawiona, gdyż jej nie znasz.

Gdy dajesz z niechęcią, nie zyskujesz tego daru, ponieważ nie masz ochoty go przyjąć. Ten dar jest dla ciebie przechowywany do czasu, aż zniknie twa niechęć odebrania go, i zapragniesz aby został tobie dany. Sprawiedliwość Boża gwarantuje wdzięczność, a nie strach. Wszystko, co dajesz, nie jest utracone ani dla ciebie, ani dla nikogo innego, ale jest zachowywane z miłością w Niebie, gdzie wszystkie skarby dane Synowi Bożemu są przechowywane dla niego i oferowane każdemu, kto z chęcią wyciągnie po nie rękę. Skarb ten nie zmniejsza się, gdy jest dawany. Każdy dar tylko powiększa cały zapas. Albowiem Bóg jest sprawiedliwy. Bóg nie walczy z niechęcią Swego Syna do postrzegania zbawienia jako daru od Niego. Jednak Bożej sprawiedliwości nie stanie się zadość, dopóki nie zostanie ona przyjęta przez każdego.

Bądź pewien, że Duch Święty rozwiązuje wszystkie problemy w taki sposób, że nikt niczego nie traci. I taka jest prawda, gdyż Duch Święty nie żąda od nikogo ofiary. Jakiekolwiek rozwiązanie, które żąda od kogokolwiek choćby najmniejszej straty, faktycznie nie rozwiązuje problemu, ale powiększa go dodając coś do niego i czyni go trudniejszym do rozwiązania, a samo rozwiązanie mniej sprawiedliwym. Jest niemożliwe, aby Duch Święty mógł widzieć niesprawiedliwość jako rozwiązanie. Dla Niego, wszystko co niesprawiedliwe, musi być naprawione, ponieważ jest niesprawiedliwe. A każdy błąd jest rodzajem postrzegania, w którym przynajmniej jedna osoba jest widziana niesprawiedliwie. W ten sposób nie oddaje się sprawiedliwości Synowi Bożemu. Gdy ktoś jest widziany jako tracący, wówczas został potępiony. I w tym świecie należy mu się kara zamiast sprawiedliwości.

Widok niewinności czyni karę niemożliwą, a sprawiedliwość pewną. Postrzeganie Ducha Świętego nie daje podstaw do ataku. Tylko strata mogłaby usprawiedliwiać atak, a Duch Święty nie może widzieć żadnego rodzaju straty. Ten świat rozwiązuje problemy w inny sposób. Widzi on rozwiązanie problemów jako decyzję, kto powinien wygrać, a kto powinien przegrać - jak wiele jeden powinien wziąć i jak bardzo ten przegrywjący może się jeszcze bronić. Jednak problem niewątpliwie pozostaje wciąż nierozwiązany, ponieważ tylko sprawiedliwość może ustanowić stan, w którym nie ma przegrywających i nikt nie jest traktowany niesprawiedliwie oraz nikogo niczego się nie pozbawia i zatem nie ma podstaw do zemsty. Rozwiązaniem żadnego problemu nie może być zemsta, ponieważ w najlepszym razie może ona przynieść następny problem dodany do pierwszego, w którym morderstwo nie jest już tak oczywiste.

Rozwiązanie problemu przez Ducha Świętego odbywa się w sposób definitywny. Problem został rozwiązany, gdyż spotkał się ze sprawiedliwością. Dopóki problem istnieje, będzie się powtarzać, gdyż nie został rozwiązany. Zasada, że nikt nie może stracić - na której opiera się sprawiedliwość - jest kluczowa w tym kursie. Bowiem cuda polegają na sprawiedliwości. Ale nie takiej sprawiedliwości, jaką widzą oczy tego świata, lecz na takiej, którą zna Bóg i o której wiedza jest odzwierciedlona w widzeniu dawanym przez Ducha Świętego.

Nikt nie zasługuje na stratę. I to, co byłoby dla niego niesprawiedliwe, nie może się wydarzyć. Uzdrowienie musi być dla każdego, ponieważ nikt nie zasługuje na jakikolwiek atak. Czyż cuda mogłyby podlegać jakiejkolwiek klasyfikacji, hierarchii czy gradacji, jeśli nikt nie zasługuje na to, aby cierpieć bardziej niż inni? I czy byłaby to sprawiedliwość dla całkowicie niewinnych? Cud jest sprawiedliwością. Cud nie jest specjalnym darem tylko dla wybranych, którego odmawia się innym, uznanym za mniej wartościowych, bardziej potępionych i zatem nie zasługujących na uzdrowienie. Któż mógłby być oddzielony od zbawienia, jeżeli celem zbawienia jest zakończyć szczególność? Czyż zbawienie mogłoby być oparte na sprawiedliwości, jeśli niektóre błędy miałyby być niewybaczalne a w miejsce uzdrowienia i przywrócenia pokoju ustanowionoby nakaz nienawiści?

Zbawienie nie może zmierzać w kierunku pomagania Bożemu Synowi, aby był bardziej niesprawiedliwy, niż on sam zamierzał być. Jeśli cuda, dary Ducha Świętego, byłyby dawane specjalnie wybranej grupie i których byliby pozbawieni inni, mniej na te cuda zasługujący, wówczas Duch Święty byłby sprzymierzeńcem szczególności. To, czego On nie postrzega, za tym nie świadczy. I każdy jest jednakowo uprawniony do Jego daru uzdrowienia, wyzwolenia i pokoju. Jeśli powierzasz Duchowi Świętemu swój problem, aby rozwiązał go dla ciebie, znaczy to, że chcesz aby był on rozwiązany. Jeśli jednak zatrzymujesz go dla siebie, próbując go rozwiązać samemu, to znaczy, że decydujesz, iż powinien on być nierozstrzygnięty, nierozwiązany i trwały w swej mocy niesprawiedliwości i ataku. Nikt nie może być wobec ciebie niesprawiedliwy, jeśli ty pierwszy nie postanowiłeś być niesprawiedliwym. A wtedy muszą pojawić się i narastać problemy zagradzające tobie drogę, a pokój zostaje rozproszony przez wiatry nienawiści.

Jeśli nie myślisz, że wszyscy bliźni mają wraz z tobą równe prawa do cudów, nie będziesz domagał się swoich praw do nich, ponieważ byłeś niesprawiedliwy dla kogoś, kto ma takie same prawa. Jeśli zmierzasz do odmawiania, doświadczysz odmowy. Jeśli zmierzasz do pozbawiania, zostaniesz pozbawiony. Cud nie może być odebrany, ponieważ inny nie mógł go odebrać. Tylko przebaczenie oferuje cuda. A przebaczenie musi być sprawiedliwe dla wszystkich.

Małe problemy, które utrzymujesz i ukrywasz, stają się twoimi sekretnymi grzechami, ponieważ nie postanowiłeś, aby były dla ciebie usunięte. Tak więc gromadzą one kurz i wzrastają, aż przykryją wszystko co postrzegasz i wtedy dla nikogo nie jesteś już uczciwym. Nie masz żadnego prawa, w które wierzysz. I gorycz, wraz z usprawiedliwioną zemstą i utraconym miłosierdziem, potępia ciebie jako niegodnego przebaczenia. Tym, którym nie przebaczono, brakuje miłosierdzia do obdarzania nim innych. Oto dlaczego twoim jedynym obowiązkiem jest przebaczyć samemu sobie.

Cud który otrzymujesz, dajesz. Każdy cud ilustruje prawo, na którym spoczywa zbawienie, że sprawiedliwość musi być dana wszystkim, jeśli ktokolwiek ma być uzdrowiony. Nikt nie może na tym stracić i każdy musi odnieść z tego korzyść. Każdy cud jest przykładem tego, co sprawiedliwość może osiągnąć, gdy jest oferowana każdemu jednakowo. Jest ona jednakowo otrzymywana i dawana. Jest ona świadomością, że dawanie i otrzymywanie jest tym samym. Ponieważ ona nie czyni tego samego niepodobnym i nie widzi różnic tam, gdzie ich nie ma. A zatem jest taka sama dla wszystkich, ponieważ nie widzi w nich różnic. Jej oferta jest uniwersalna i naucza ona tylko jednego przesłania: To, co należy do Boga, należy do każdego, bo każdy na to zasługuje.