25.4. Postrzeganie i wybór

W jakim stopniu cenisz sobie winę, w takim też stopniu będziesz postrzegał świat, w którym atak jest usprawiedliwiony. W jakim stopniu uświadamiasz sobie, że wina nie ma sensu, w takim stopniu będziesz uważał, że atak nie może być usprawiedliwiony. Jest to zgodne z podstawowym prawem postrzegania: Widzisz to, co wierzysz że tam jest, a wierzysz że jest, ponieważ chcesz, aby było. Postrzeganiem nie kierują inne prawa, tylko to. Cała reszta praw ma swe źródło właśnie w tym jednym prawie, podtrzymując je i oferując mu swe poparcie. To prawo postrzegania jest zaadaptowanym do tego świata wariantem bardziej podstawowego Bożego prawa: Miłość stwarza siebie i nic innego tylko siebie.

Boże prawa nie obowiązują w odniesieniu do reguł postrzegania tego świata, ponieważ ten świat nie mógłby być stworzony przez Umysł, dla którego postrzeganie nie ma znaczenia. Mimo to Boże prawa są wszędzie odzwierciedlane. Jednak nie dlatego, że ten świat, gdzie to odzwierciedlenie zachodzi, jest rzeczywisty. Ale tylko dlatego, że Boski Syn wierzy, że tak jest, a Bóg nie mógłby sobie pozwolić, by od tej wiary Jego Syna być całkowicie oddzielonym. Nie mógł wstąpić do szaleństwa Swego Syna wraz z nim, ale mógł zapewnić mu to, aby Jego zdrowie psychiczne weszło tam wraz z nim, a w ten sposób nie może być on już na zawsze zagubiony w szaleństwie swojego pragnienia.

Postrzeganie opiera się na wyborze, wiedza nie. Wiedza ma tylko jedno prawo, ponieważ ma tylko jednego Twórcę. Ale ten świat ma dwóch swych wytwórców, i oni widzą go w różny sposób. Dla każdego ma on inny cel, i dla każdego jest doskonałym środkiem, służącym celowi dla którego jest postrzegany.

Dla szczególności ten świat jest doskonałą ramą dla jej podkreślenia, doskonałym polem bitwy dla prowadzenia jej wojen, doskonałym schronieniem dla iluzji, które chciałaby uczynić realnymi. Tylko szczególność podtrzymuje swoje iluzoryczne postrzeganie tego świata; i tylko przez nią może być ono w pełni usprawiedliwione.

Istnieje inny Wytwórca tego świata, równoczesny Korektor szalonej wiary, że cokolwiek mogłoby być ustanowione i podtrzymywane bez połączenia utrzymującego to w obrębie praw Bożych - nie jako takie prawo, które samo w sobie utrzymuje wszechświat takim, jak go Bóg stworzył, ale w jakiejś postaci zaadaptowanej do potrzeby, w której istnienie wierzy Syn Boży. Skorygowany błąd jest końcem błędu. A zatem Bóg ochronił Swojego Syna nawet w błędzie.

Istnieje też inny cel w świecie, który pobłądził, ponieważ ma on innego Wytwórcę mogącego pogodzić cel tego świata z celem Swego Stwórcy. W Jego postrzeganiu, wszystko co jest tu widoczne, usprawiedliwia przebaczenie, ponieważ jest to widok doskonałej bezgrzeszności. Nie pojawia się tu nic, co nie spotkałoby się z natychmiastowym i całkowitym przebaczeniem. Nie pozostaje tu nawet na chwilę nic przysłaniającego bezgrzeszność, która lśni nie zmieniona, poza żałosnymi próbami szczególności, aby usunąć ją z umysłu, gdzie musi być, aby rozświetlać ciało zamiast niej. Lampy Niebios istnieją nie po to, aby umysł wybierał gdzie chce je widzieć. Jeżeli twój umysł wybiera widzenie ich gdziekolwiek poza ich domem, jak gdyby oświetlały miejsce, w którym nigdy nie mogłyby być, wówczas Wytwórca świata musi naprawić twój błąd, abyś nie musiał pozostawać w ciemności, gdzie nie ma żadnych lamp.

Każdy tu, na tym świecie wszedł do ciemności, jednak nikt nie wkroczył tam sam. Nie musisz w tej ciemności pozostawać dłużej niż przez chwilę, ponieważ przybyłeś tam mając Pomoc Nieba w sobie, gotową w każdej chwili wyprowadzić cię z ciemności ku światłu. Czas, który wybrałeś, może być zupełnie dowolny, ponieważ masz do dyspozycji pomoc, która czeka tylko na twój wybór. I kiedy postanowisz skorzystać z tego, co jest tobie dane, wówczas zobaczysz, że każda sytuacja, o której myślałeś przedtem, iż była środkiem służącym do usprawiedliwienia twojej złości, przemieniła się w wydarzenie które uzasadnia twoją miłość. Usłyszysz wtedy wyraźnie, że wezwania do wojny, które słyszałeś poprzednio, są naprawdę wezwaniami do pokoju. Spostrzeżesz, że w miejscu, w którym posłużyłeś się atakiem, stoi tylko następny ołtarz, który możesz, z równą łatwością i dużo większym poczuciem szczęścia, obdarzyć przebaczeniem. I wówczas ponownie zinterpretujesz wszelkie kuszenie jako tylko jeszcze jedną szansę sprawienia sobie radości.

Jakże błędne postrzeganie mogłoby być grzechem? Niech wszystkie błędy bliźniego staną się dla ciebie tylko szansą ujrzenia pracy Pomocnika, danego tobie abyś zobaczył świat, jaki On wytworzył zamiast twojego. Co zatem jest usprawiedliwione? Czego chcesz? Te dwa pytania są takie same. I gdy postrzegasz je jako takie same, wówczas dokonuje się twój wybór. Albowiem widzenie ich jako jednego przynosi uwolnienie od wiary, że mogą istnieć dwa sposoby widzenia. Ten świat ma dużo do zaoferowania twemu pokojowi i wiele szans na rozszerzanie twego przebaczenia. Taki jest jego cel dla tych, którzy chcą widzieć, jak na nich zstępuje pokój i przebaczenie i zaoferować sobie światło.

Wytwórca świata łagodności ma doskonałą moc równoważenia tego świata przemocy i nienawiści, który wydaje się stać pomiędzy tobą i Jego łagodnością. Tego świata nie ma w Jego przebaczających oczach. A zatem nie musi być go w twoich. Grzech jest utrwalonym przekonaniem, którego postrzeganie nie może zmienić. Co było potępione, jest potępione i to potępione na zawsze, będąc na zawsze niewybaczalnym. Jeżeli więc jest to wybaczone, postrzeganie grzechu musiało być błędne. A zatem dokonanie zmiany jest możliwe. Duch Święty także widzi to, co widzi, jako będące daleko poza możliwością zmiany. Ale w Jego wizję grzech nie może wkroczyć, ponieważ został skorygowany przez Jego widzenie. A zatem musi być on błędem, a nie grzechem. Albowiem to, co według niego nigdy nie mogło być, jednak było. Grzech jest atakowany przez karę i w ten sposób jest zachowywany. Ale przebaczenie jest zmianą jego stanu z takiego, który jest błędem, na taki, który jest prawdą.

Syn Boga nie mógłby nigdy grzeszyć, ale może sobie życzyć czegoś, co go by zraniło. I ma on moc myślenia, że może być zraniony. Czymże mogłoby to być, jak nie błędnym postrzeganiem samego siebie? Czy grzech jest więc tylko wybaczalną pomyłką, czy też nie? Czy grzesznik wymaga pomocy, czy potępienia? Czy jest twym celem zbawić go, czy przekląć? Czy niezapominanie o tym, czym on jest dla ciebie, uczyni ten wybór twoją przyszłością? Bowiem czynisz to teraz, w chwili, gdy cały czas staje się środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu. Dokonaj więc wyboru. Ale uznaj, że poprzez to postanowienie zostaje dokonany wybór celu tego świata, który widzisz i przez to postanowienie będzie on usprawiedliwiony.